Co nowego?

Cześć!
Dzisiaj chcę pokazać Wam co nowego zakupiłam do mojej paletki Freedom System z firmy Inglot. Komponowanie całej dwudziestki zajmie mi jeszcze troszkę czasu, ale powoli do przodu. Z każdym nowym wkładem cieszę się jak dziecko rozpakowujące Kinder Niespodziankę. Nie dość, że jest to bardzo wygodna forma jeżeli chodzi o komponowanie cieni to na dodatek sprawia tyle radości. Jak jeszcze nie macie swojej to musicie koniecznie spróbować. Dzisiaj wybrałam trzy nowe cienie. Jadąc do sklepu wiedziałam, że na pewno kupię szary mat, więc kupiłam. W swojej Freedom mam już kilka odcieni szarości i pewnie jeszcze dokupię, bo bardzo lubię bawić się tymi kolorami. Kolejne dwa cienie kupiłam na zasadzie: O, jakie cudowne! Muszę je mieć! No i są. Pierwszy to piękny matowy fiolet, który jutro będzie testowany i oczywiście rezultat pojawi się na blogu. A drugi to odcień brudnego różu ze złotymi drobinkami. Ach, ta pigmentacja i nasycenie kolorów. Już dziś wiem, że jutrzejszy makijaż wprawi mnie w bezgraniczne szczęście. Oczywiście na cieniach się nie skończyło. Kupiłam również pędzel do nakładania cieni w wersji mniejszej niż aktualnie posiadam z Hakuro. Patrząc i dotykając włosia mam wrażenie, że praca z tym pędzlem będzie bezproblemowa, z resztą jak z każdym pędzlem z Inglota. Podsumowując, dzisiejsze zakupy w Inglocie były jak zwykle udane i gdyby nie konkrety do kupienia to pewnie jeszcze na kilka rzeczy bym się skusiła. W najbliższej przyszłości muszę zakupić sypkie cienie Star Dust z nowej kolekcji ( zalinkuje Wam, bo są przecudowne) oraz Pro Blending Sponge. 
A Wy zrobiłyście jakieś zakupy ostatnio? :)






Miłego dnia, Chmielova! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

:)

* Dziękuje za każdy komentarz
* Jeżeli chcesz ze mną nawiązać współpracę to zachęcam do napisania maila: chmielovaa@gmail.com
Copyright © 2014 Chmielova , Blogger