Myju, myju czyli jak Chmielova czyści pędzle
czwartek, marca 12, 2015
0
blog
,
blogger
,
brush
,
brushegg
,
chmielova
,
ebay
,
hakuro
,
inglot
,
kosmetyki
,
makeup
,
me
,
musthave
,
myju
,
pędzle
,
wow
Cześć!
Dzisiaj chcę Wam pokazać jak dbam o swoje narzędzia pracy czyli jak czyszczę pędzle i pokazać Wam na zdjęciach jak to zazwyczaj przebiega. Konkretne mycie pędzli wykonuję przynajmniej raz na tydzień, a po każdym wykonanym makijażu spryskuję je płynem dezynfekującym z Inglota. Ważne jest by nie zapominać chociażby o spryskaniu płynem, ponieważ zawsze osiądą się na pędzlu jakieś niechciane i niewidoczne gołym okiem rzeczy. Nawet kurz odgrywa tutaj dużą rolę, a jako tako pozbyć się go na stałe po prostu nie da. Bardzo dobrze jest trzymać pędzle w zamkniętym pudełku czy coś - niestety ja postawiłam na ładny wygląd i stoją na biurku. Tak czy siak trzeba o pędzle bardzo dbać, bo przecież nie chcemy mieć brzydkich, rozczapierzonych i nie nadających się do niczego narzędzi pracy, co nie?
Tak więc, krok po kroku pokażę Wam na dwóch pędzlach jak wygląda u mnie ten temat.
KROK 1.
Zawsze zaczynam od przygotowania sobie niezbędnych mi rzeczy.
1. Miska z wodą
2. BrushEgg - jeżeli nie macie to dłoń również się spisze, ale polecam ten gadżet z Ebay'a. Oczywiście zalinkowany.
3. Mydło w płynie na dekielku po kremie
4. Pędzlowe brudasy
5. Kran z bieżącą wodą do płukania - na zdjęciu nie ma ze względu, że musiałam się przetransportować na płukanie pędzli do kuchni (brak umywalki w łazience to dziwna sprawa)
KROK 2
Pierwszy pędzel do pokazania Wam jak się to odbywa to pędzel do różu - Hakuro H24, a drugi to pędzelek skośny do eyelinera - Inglot 31T. Już w tym miejscu Wam powiem, że pędzel do eyelinera po tygodniu wygląda strasznie, ale czego się nie robi w imię sprawdzenia jak się wymyje, bo takim użytku. A teraz do sedna: Na początku mycia zawsze moczę włosie w czystej wodzie z miseczki, później włosiem nabieram mydła i po prostu wycieram to o brushegg, gdzie świetnie widać jak brud schodzi z pędzla dzięki wypustkom. Ale nie martwcie się, o dłoń też bezproblemowo wszystko zejdzie tylko trzeba to robić odrobinkę dłużej.
KROK 3
A teraz płukanie! A więc pod bieżącą wodą zgodnie z opadaniem wody płuczę włosie z mydła również pocierając o brushegg, ale już mniej intensywnie - robię to tylko po to by w 100% wyczyścić każdy milimetr włosia. Po spłukaniu bardzo delikatnie wyciskam resztki wody i odkładam na należyte do wysuszenia miejsce.
KROK 4
Ta-dam! Pędzle są już piękne i czyste, czas na ich wysuszenie. Najlepiej jest wyłożyć je na ręczniku papierowym. By włosie lepiej schło warto zagiąć ze dwa razy ręczniczek - zrobić coś w rodzaju poduszeczki. Pamiętajcie o tym by pędzle suszyły się w miejscu neutralnym bez żadnych środków mechanicznych, tzn nie przy grzejniku oraz nie w miejscu wilgotnym (łazienka).
Mam nadzieję, że podoba Wam się mój opis :) Może macie jakieś rady? A może robię coś źle? Piszcie! :)
*a na koniec małe porównanie :D
A taki jestem teraz czyściutki! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz