'Kredki weź i maluj, maluj!'

Cześć!

Dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam o produkcie, który jakiś czas temu miał swoją premierę. Mowa tutaj o nowych matowych kredkach od Golden Rose. W sumie nie mogłam się doczekać przetestowania tej nowości, bo jak powszechnie wiadomo uwielbiam wszystko co matowe. No i tak właśnie skusiłam się na dwa kolory.

Na początek słów kilka od producenta na temat Matte Lipstick Crayon:

 ''Aksamitna, matowa pomadka w kredce. Miękko się rozprowadza zapewniając długotrwały efekt nawilżenia''

No powiem Wam moje drogie, że moim zdaniem producent trafił w dziesiątkę. Naprawdę. Nie kłamię i nie przesadzam. Mat jest bardzo, ale to bardzo przyjemny. Nie taki tępy i wysuszający jak czasem może się zdarzyć przy matowych pomadkach. Faktycznie, ładnie nawilża usta i to jest zdecydowanie plus. Jeżeli chodzi o aplikację produktu to jest to czysta przyjemność. Dobrze się rozprowadza, nie potrzeba pędzla do pomocy. Nic tylko wymalować usta, wrzucić kredkę do torebki i śmigać w miasto - a i gwarantuje Wam, że na mieście będzie ona z Wami długo. Wiadomo, że po jedzeniu trzeba poprawić, ale to rzecz jak najbardziej normalna. 

Jak widać powyżej ja skusiłam się na dwa kolory. Ogólnie Golden Rose proponuje nam 15 różnych wariantów kolorystycznych. Ja postawiłam na lekko brudny róż na co dzień (08) oraz na cudowną głęboką czerwień, bardziej na wieczór (02). Cena jednej to 11,90zł i jak za taką jakość to naprawdę bardzo mało. Golden Rose to jednak czyni cuda i nie potrafię się doszukać minusów i w sumie nawet nie chcę. Te dwie kredki to na pewno nie koniec mojej kolekcji. Polecam, bardzo polecam!

A na koniec pokażę Wam obie pomadki, róż w wersji dziennej i czerwień w wersji wieczorowej. 

 

Buziaki, Chmielova.