Akcja pielęgnacja: Idealny krem na lato | Miya Cosmetics
środa, sierpnia 16, 2017
6
black
,
blogger
,
facecare
,
flatlay
,
iloveme
,
makeup
,
makeupblogger
,
minimalism
,
miyacosmetics
,
mywonderbalm
,
new
,
pink
,
post
Powracam do Was z serią wpisów #akcjapielęgnacja, bo ostatnimi czasy jakoś tak ich miało. Gdzieś tam pojawiały się produkty do pielęgnacji, ale jednak stwierdziłam, że lubię o nich mówić przy okazji tej właśnie serii. Jak wiecie, moim ulubionym kremem na dzień była wersja travel kremu marki Clinique. Jednakże, gdy za oknem zaczęły szaleć afrykańskie upały (absolutnie nie narzekam, wręcz chcę więcej) to moja skóra potrzebowała czegoś więcej w ciągu dnia. Pierwszy raz widziałam jak bardzo moja skóra prosi o coś mocniejszego na dzień, a najbardziej było to widać po czole, które totalnie wysuszyło się na wiór. I to właśnie skłoniło mnie do sięgnięcia po krem marki MIYA Cosmetics, myWONDERBALM w wersji różowej I love me.
Aqua (Water), Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil, Decyl Oleate, Glycerin,
Cetearyl Alcohol, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Stearic Acid, Glycine
Soja (Soybean) Oil, Glycine Soja (Soybean) Oil Unsaponifiables, Rosa
Canina (Rosehip) Fruit Oil, Sodium Polyacrylate, Phenoxyethanol,
Helianthus Annuus Seed Oil, Algae Extract, Plankton Extract, Ascophyllum
Nodosum Extract, Fucus Vesiculosus Extract, Crithmum Maritimum Extract,
Tocopheryl Acetate, Xanthan Gum, Ethylhexylglycerin, Triethanolamine,
Sodium Phytate, Alkohol, Parfum (Fragrance), Citronellol, Geraniol.
Przeszłam przez każdy składnik i jak na oko laika, bo profesjonalistką nie jestem, śmiem stwierdzić że ten oto krem jest wolny od szkodliwych składników. Jedyne co zauważyłam, to fakt posiadania dość sporej ilości emolientów tłustych, które mogą powodować wypryski. Niemniej jednak, moja skóra ma wielkie ku temu skłonności a żadnych niespodzianek nie było, no chyba, że tych pozytywnych.
Jeżeli chodzi o moje odczucia to są niesamowicie pozytywne. Po około tygodniu już zauważyłam pierwsze efekty, a mianowicie moje czoło wróciło do normalności. Warto dodać, że ten krem jest dla cer suchych, mieszanych z tendencją do przesuszania i biorąc pod uwagę to, że w tym roku moja skóra ma taką skłonność to sprawdził się wyśmienicie. Jego konsystencja jest dość gęsta, ale wchłania się szybko i sam krem jest idealny pod makijaż.
Jedyne co może komuś nie pasować to fakt, że jest perfumowany i myślę, że nie każdemu ten zapach może odpowiadać. Dla mnie jest on w porządku, ale też nie jest to zapach z kategorii tych, które wąchałabym cały czas.
Podsumowując, świetny krem za świetną cenę. Za 75ml płacimy 29,99 tak też myślę, że jest to śmieszna cena za tak dobry krem. Mnie on uratował cerę w lato i jest moim niekwestionowanym ulubieńcem w temacie kremów na dzień. Polecam go każdej z Was, która tak jak ja szuka wyraźnego nawilżenia i świetnej bazy pod makijaż w upalne dni. Dla mnie bomba! I nie, nie jest to wpis sponsorowany.
Ściskam, Chmielova
P.S. Jeżeli chodzi o jego dostępność to znajdziecie go stacjonarnie w Rossmannie ;)
P.S2. Pamiętajcie o rozdaniu na Instagramie!
__________________________________
Znajdź mnie!
U mnie niestety na dzień się nie nadaje, ale i tak ulubieniec bo na noc jest w wspaniały i rano buzia jest jak nowa ;) Ja bardzo lubię jego zapach ;)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że znalazł swoje zastosowanie chociażby na noc :) A mnie ten zapach jest taki o, chciałabym żeby był bardziej różany ;)
UsuńMam wersję z mango i niestety u mnie się nie sprawdziła. Zapchała mi skórę i wywaliło mi twarz, szkoda bo skład ma fajny i ten piękny zapach. Stosuję obecnie do rąk ;).
OdpowiedzUsuńOj to szkoda :( No, ale niestety tak to czasem jest :(
UsuńFajnie, że się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńWersji różowej jeszcze nie testowałam, Ale nie rozstaje się z żółtą, a granatową czeka w kolejce...
OdpowiedzUsuń