AKCJA PIELĘGNACJA: dramatically different moisturizing cream, czyli krem do skóry suchej i bardzo suchej | CLINIQUE
niedziela, lutego 04, 2018
4
akcjapielęgnacja
,
clinique
,
combinationskin
,
cream
,
different
,
dramatically
,
dryskin
,
facecare
,
moistirizing
,
newpost
,
skórasucha
Jak co roku w zimę sięgam po takie produkty, które zapewnią mi większy poziom nawilżenia skóry podczas dnia. W ciepłe miesiące stawiam na lekkie kremy, które będą dobrze zachowywały się z temperaturą oraz z makijażem, jednakże w zimę lubię, gdy pod tym makijażem jest coś co dwa razy bardziej ją pielęgnuje. Tak też, gdy zaczęły się zimne miesiące postanowiłam znaleźć coś takiego co spełni moje oczekiwania. I dziś przychodzę do Was z recenzją kremu marki Clinique - dramatically different moisturizing cream, czyli kremu dedykowanego skórze suchej i bardzo suchej.
Zanim zaczęłam poszukiwania czegoś na zimę to tak się złożyło, że siostra mojego chłopaka oddała mi swój ostatni zakup, czyli popularną już serię produktów od Clinique - 3 kroki w pielęgnacji przeznaczone do cery suchej i bardzo suchej. Jej jako posiadaczce skóry suchej się to nie sprawdziło, więc stwierdziłam że sprawdzę te produkty na swojej cerze mieszanej. Wy wiecie, że ja bardzo lubię markę Clinique i, że ich pielęgnacja u mnie się naprawdę sprawdza, ale ten krem wypadł bardzo średnio. A dlaczego tak uważam? Już Wam mówię!
Dla kogo?
Jak już wyżej wspomniałam, krem jest przeznaczony dla cery suchej i bardzo suchej dlatego też ja jako cera mieszana byłam z nim bardzo ostrożna na początku. Pod makijaż dawałam niewiele żeby czasem się nic nie wydarzyło. I używając go tak z miesiąc na dzień (na noc używam czegoś innego) stwierdziłam, że koniec cackania i zaczęłam nakładać sporą ilość i wiecie co? Nic się nie zmieniło.
Poziom nawilżenia był i jest optymalny, co moim zdaniem jest do zaakceptowania jeżeli chodzi o cerę mieszaną, ale jeżeli to ma być przeznaczone dla cery suchej to ja nie wiem jak to ma nawilżać i pielęgnować. Serio. Co więcej, ten krem jest trzecim krokiem w pielęgnacji, więc powinien być zwieńczeniem całości.
Krokiem pierwszym jest mydło do mycia twarzy, które już się skończyło i było strasznie słabe, a krokiem drugim jest tonik, z którym mam problem jak cholera, ale o nim będzie przy okazji następnej akcji pielęgnacji.
Konsystencja i skład
Ale żeby nie było tak gorzko. Wielki plus za konsystencję kremu, która jest niesamowicie lekka i aksamitna. Wchłania się on bardzo szybko nie pozostawiając po sobie tłustego filmu, a skóra jest naprawdę mięciutka. Co więcej, ten krem jest świetny pod makijaż i dogadał się z każdym podkładem jaki mam, czyli min. z MAC Pro Longwear, NARS All Day Luminous, Kobo czy innym Wet n' Wild. Dla mnie jest to naprawdę wielka zaleta i dlatego też bardzo lubię markę Clinique, bo nic się nie dzieje z makijażem.
Jeżeli chodzi o skład to prezentuje się on tak:
Water, Mineral Oil, Glycerin, Petrolatum, Stearic Acid, Glyceryl
Stearate, Sesamum Indicum (Sesame) Oil, Urea, Lanolin Alcohol,
Triethanolamine, Hordeum Vulgare (Barley) Extract, Cucumis Sativus
(Cucumber) Fruit Extract, Helianthus Annuus (Sunflower) Seedcake,
Propylene Glycol Dicaprate, Sodium Hyaluronate, Butylene Glycol,
Pentylene Glycol, Trisodium EDTA, Phenoxyethanol, Yellow 6, Yellow 5,
Red 33.
Jak na oko laika mogę stwierdzić, że na ogół nie widzę tutaj żadnych zagrożeń. Dobrymi składnikami są z pewnością kwas hialuronowy oraz gliceryna, które mają za zadania nawilżać skórę. Początkowo zaniepokoił mnie dumnie brzmiący Lanolin Alcohol, ale doczytałam sobie że to substancja zapobiegająca odparowywaniu wody z naskórka także myślę, że nie ma się czego bać ;)
Czy polecam?
Powiem Wam tak, mnie jako posiadaczce cery mieszanej on się sprawdził, ale jednak oczekiwałam większego nawilżenia na zimę. Myślę, że wrócę do niego w lato, bo coś czuję że wtedy może okazać się hitem. Niestety, posiadaczki skóry suchej lub bardzo suchej mogą czuć niedosyt, bo moim zdaniem, nie jest to jakaś nawilżająca bomba. Jest dobry, ale raczej dla innych cer. Dlatego też ostateczną ocenę zostawiam Wam i proponuję go sobie przetestować przed zakupem, bo w końcu nie kosztuje on mało. Zarówno w perfumerii Sephora jak i na stronie Clinique zapłacimy 99zł za 50ml, a za 125ml 189zł.
A Wy czego używacie pod makijaż? Czekam na Wasze propozycje. ;)
Ściskam, Chmielova
P.S. Niebawem go wykończę i już szykuję się na zakup kolejnego produktu od Clinique na dzień pod makijaż. Tak też same widzicie, ja naprawdę lubię tę markę ;)
_____________________________________
Znajdź mnie!
Czyli nie zawsze jest tak jak być powinno. Ja ostatnio właśnie rozglądałam się po kremach, które mogły by bardziej nawilżać cerę. Ten w takim razie odpada ;)
OdpowiedzUsuńMam cerę mieszaną, ale stawiam na solidne nawilżanie. Mogłabym się rozczarować.
OdpowiedzUsuńJestem posiadaczką skóry suchej i wiem jak ciężko znaleźć dobry krem. Dlatego przy kosmetykach marek selektywnych zawsze najpierw biorę próbki. Póki co najlepszym kremem, choć nie idealnym, okazał się krem z serii arganowej naszej polskiej Ziaji 😊
OdpowiedzUsuńMiałam go wersji do cery tłustej i mieszanej i dla mnie nie jest on zupełnie wart swojej ceny. Średnie nawilżenie, czasami miałam nawet wrażenie, że mnie zapycha. Skład też nie powala bo na drugim miejscu olej mineralny :P.
OdpowiedzUsuń