5 kosmetyków wartych swojej ceny | MAC Kat von D Laura Mercier Smashbox
niedziela, listopada 05, 2017
12
beauty
,
beautyblogger
,
douglas
,
holygraal
,
katvond
,
kosmetyki
,
lauramercier
,
maccosmetics
,
makeup
,
sephora
,
smashbox
,
thebest
Każda z Nas ma w swoich kosmetykach takie perełki do których wróci choćby kosztowały milion złotych. No dobra z milionem to może przesadziłam, ale dobrze wiecie o co mi chodzi i tak sobie pomyślałam, że czas podzielić się z Wami pięcioma kosmetykami na które warto wydać trochę więcej. Czasem po prostu nie warto tracić kilka złotych na duperele, a po prostu poczekać i zainwestować w coś lepszego i dlatego dziś przychodzę do Was z moją propozycją na co warto wydać pieniądze.
Smashbox - Studio Skin 15 Hour Wear Hydrating Foundation
Jego cena to 169zł za 30ml i jest dostępny w perfumerii Sephora. Posiadam go od grudnia tamtego roku i pisywałam o nim wcześniej przy okazji pierwszego wrażenia, w którym znajdziecie bardziej szczegółowy opis tego gagatka.
Pierwsze wrażenie: podkład Smashbox
Jednakże dziś przyszedł czas powiedzieć Wam, że nie ma co żałować wydania na niego 170zł, serio. Moim zdaniem jest to naprawdę świetny podkład, a Wy wiecie, że ja w temacie podkładów jestem bardzo wybredna. Ostatnimi czasy przetestowałam wiele podkładów i mogę śmiało rzec, że jest on na równi z moim Świętym Graalem od MAC, czyli słynnym podkładem z serii Pro Longwear.
Formuła tego podkładu jest rewelacyjna. Lekka, nawilżająca i dająca średnie krycie, które jest w moim przypadku wystarczające. Myślę, że wiele z Was byłoby zadowolone z tego produktu. A śmiem tak twierdzić ze względu na to, że miłością do tego podkładu zaraziłam kilka osób ;)
Tyle hałasu o wodę w butelce, która kosztuje 90zł?! TAK! Bo ta mgiełka naprawdę jest grzechu warta. Możemy ją wykorzystać jako natychmiastowy nawilżacz naszej twarzy przed makijażem lub jako jego utrwalacz, który sprawi, że wszystko się pięknie scali i będzie trwałe przez wiele wiele godzin.
Takiego efektu na twarzy nie uzyskacie z żadną inną mgiełką. Przez moje dłonie przewinęło się ich naprawdę dużo i póki co nic nie daje tak ładnego wykończenia jak ta mgiełka, dlatego też uważam, że wydanie na nią 100zł jest jak najbardziej w porządku i się nie zawiedziecie.
Wiecie, że jestem miłośniczką matowych pomadek? No właśnie! Co prawda ostatnio częściej sięgam po te płynne to jednak te standardowe cały czas są ze mną i z przyjemnością do nich wracam. Jeżeli zaś chodzi o te właśnie tradycyjne w sztyfcie to MAC jest dla mnie numerem jeden i wydanie na nie 86zł za sztukę nie jest dla mnie bólem.
Uważam, że jeżeli któraś z Was dopiero rozgląda się za pomadką z "wyższej" półki to koniecznie powinna zerknąć na te marki MAC. Czy to mat czy satyna - obie wyglądają przepięknie, są trwałe i są warte swojej ceny ;)
Chyba Was to nie dziwi, że ten produkt się tutaj pojawił. Jak wspominałam w ulubieńcach października były to najlepiej wydaje dwie stówy na kosmetyk. Poważnie!
I choć dwa kolory są zbędne przy mojej jasnej karnacji to w dalszym ciągu używam czterech pozostałych. I nie bójcie się tych ciemnych odcieni do konturowania, bo umiejętnie użyte będą świetnie wyglądały na policzkach. Co tam kolory, konsystencja tych pudrów jest tak dobra, że konturowanie robi się samo. Tak wiem - powtarzam się, no ale co ja za to mogę!
To jest puder mistrz. Drugiego takiego nie ma i choć kosztuje 215zł to już wiem, że na pewno kupię go ponownie jak tylko się skończy. A, że nie skończy się tak szybko bo jego pojemność jest naprawdę wielka to tym bardziej jest to zakup warty grzechu. Już wcześniej o nim wspominałam przy okazji któryś ulubieńców, więc jeżeli chcecie poczytać o nim to odsyłam tam.
Ja wiem, że ponad dwie stówy za puder to kupa pieniędzy, ale on często jest na promocji za 159zł i myślę, że to już jest bardziej przystępna cena. Niemniej jednak uważam, że ten puder jest naprawdę warty swojej ceny, bo efekt na twarzy jest nie do opisania. Musicie same wypróbować ;)
I tak właśnie prezentuje się cała piątka produktów, które moim zdaniem, są warte każdych pieniędzy i lepiej na nie nazbierać niż wydawać po kilkanaście złotych na coś średniego. Mam nadzieję, że coś przykuło Waszą uwagę i zaczniecie zbierać pieniądze ;)
Ściskam, Chmielova!
__________________________________________________
Znajdź mnie!
podkład i "woda" kuszą, a szczególnie podkład, bo tak jak Ty też jestem wybredna i mało który mi odpowiada
OdpowiedzUsuńZdecydowanie pomadki z MAC są rewelacyjne i warte każdej złotówki :D Ja planuję już zakup kolejnych :D
OdpowiedzUsuńOj zgadzam się z Maczkami, dla mnie również nr. 1 jeśli chodzi o klasyczne pomadki. W planach mam zakup tego magicznego pudru :P.
OdpowiedzUsuńmaczki też baaardzooo lubię :D paletka z Kat von D według mnie też była dobrym wydatkiem chociaż używam tylk 3 pudrów z 6 :D i jestem mega ciekawa Laury, ale kurcze można gdzieś kupić próbkę ?:D
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam matowe i satynowe pomadki MAC :) Moje usta je po prostu lubią i za każdym razem, jak nałożę MACa, to naprawdę odczuwam różnicę. A co do podkładu Smashbox, to muszę wybrać się po próbkę, Pro Longweara kocham, więc jest szansa, że i ten się u mnie sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńKurcze, wszystko wydaje się być takie świetne :D Kusisz. A ja bardzo nie lubię bankrutować :D
OdpowiedzUsuńNie mam parcia na drogie produkty, ale pomadką MAC bym nie pogardziła :)
OdpowiedzUsuńzgadzam sie z Toba i szczerze potwierdzam u mnie rowniez te kosmetyki zawsze sie sprawdzaja :D
OdpowiedzUsuńo pudrze i tej mgielce duzo osob pisze wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńTen puder tak za mną chodzi! Na jakiego bloga nie wejdę tam jego pozytywna opinia, chyba czas się przekonać na własnej skórze co to za cudo :)
OdpowiedzUsuńTą mgiełkę od MAC też chętnie bym wypróbowała
Szminkę z MAC kiedyś sobie sprawię ^^
OdpowiedzUsuńZbieram się i zbieram i w końcu się muszę zebrać, żeby kupić sobie pomadkę z MAC. Święta to chyba dobry czas ;)
OdpowiedzUsuń