PIERWSZE WRAŻENIE: Nowe pomadki BELL Velvet Story
piątek, lutego 24, 2017
15
bell
,
biedronka
,
lipstick
,
makijaż
,
pierwsze
,
pomadka
,
story
,
velvet
,
wrażenie
Cześć i czołem!
Jak wiecie cierpię na uzależnienie od pomadek do ust i tak się pięknie złożyło, że jakiś czas temu na półki marki Bell w Biedronce wjechały nowe pomadki do ust. No nie mogłam przejść koło nich obojętnie, tak też wzięłam i kupiłam kilka kolorów. Dlatego dzisiaj przychodzę do Was z pierwszym wrażeniem odnośnie tych oto szminek.
A teraz przyjrzyjmy się im troszeczkę bliżej...
APLIKACJA
Aplikacja tych pomadek jest niesamowicie prosta. Ich kształt jest standardowy z dzióbkiem tak też jesteśmy w stanie bardzo ładnie wyrysować usta bez użycia konturówki. Co prawda ja konturówkę i tak stosuję, ale to tylko i wyłącznie z mojego widzimisię. Przy aplikacji warto również wspomnieć Wam, że ich pigmentacja jest boska jak na szminkę za grosze. Przy czerwonej wystarczy przejechać raz i pigment zostaje na ustach w całości. Jedyne co to musicie zwrócić uwagę na ten bordowy kolor, on lepiej wygląda z konturówką pod spodem bo nałożony sam lubi robić drobne plamy, ale to nie jest nic czym byście mogły się bardzo przejmować.
TRWAŁOŚĆ
Może i nie jest to trwałość rzędem pomadek z firmy MAC, ale za tę cenę to i tak jest rewelacja. Wiadomo przy posiłku się zjada, ale za to zjada się równomiernie i ładnie co pozwala na uzupełnienie ubytków bez konieczności malowania ust od nowa. Jeżeli chodzi o styczność z piciem to śmiało możecie pić i pomadka zostaje na ustach. Warto dodać, że wykończenie nie jest w 100% matowe, ja określiłabym to na mat z odrobiną satyny. Mamy dwa w jednym: trwałość + nawilżenie ust.
CENA i DOSTĘPNOŚĆ
Czas na cenę, która jest szalenie śmieszna. Ja wszystkie trzy kupiłam za 6,50zł za sztukę.. Czy to nie piękne? Pomadka za 6,50zł, która oferuje nam tyle dobroci to naprawdę skarb. Jeżeli chodzi o dostępność to podejrzewam, ze jest ona do kupienia tylko w Biedronce. Nie wiem jak u Was, ale u mnie ich coraz mniej i cieszę się, że nabyłam wszystkie trzy przed wielkim BUM.
Podsumowując, jak dla mnie rewelacja i odkąd je kupiłam to któraś z nich ląduje w mojej torebce. Uważam, że są to naprawdę dobre pomadki za cenę naprawdę śmieszną. Jak któraś z Was jeszcze nie położyła rąk na tych cudach to mówię Wam - biegnijcie do Biedry póki jeszcze są. A szczególnie zwróćcie uwagę na pomadkę nude, bo jest piękny i na czerwoną, bo jestem w stanie zaryzykować stwierdzenie, że to jedna z piękniejszych czerwieni jakie posiadam w swojej kolekcji, a mówiąc szczerze to troszkę ich mam. ;)
A na koniec zobaczcie jak wyglądają na ustach bez pomocy konturówki, więc przepraszam jak jest krzywo czy coś, ale nie umiem tak malować... ;)
Mam nadzieję, że wpis Wam się podobał i dajcie znać czy macie już te pomadki ;)
Buziaki, Chmielova
____________________________
Współpraca: chmielovaa@gmail.com
3 mi się najbardziej podoba :)
OdpowiedzUsuńCudowny odcień nude :)
Usuńkolory jakoś do mnie nie przemawiaj. żałuję, że nie ma już tych pomadek Marrocan Dream :<
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem dostępne są w sklepie online BELL :)
Usuń04 wygrywa ;)
OdpowiedzUsuńWczoraj je otrzymałam i jestem pozytywnie nimi zaskoczona, bardzo fajna konsystencja i lubie tą satyne
OdpowiedzUsuńTo koniecznie daj znać jak reszta kolorów;)
UsuńZ czerwienią się nie lubię, za to nudziak bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam :)
UsuńWybrałabym 04 jakoś uwielbiam czerwień na ustach jak tylko będę miała okazję, to zakupię choć w domu, to tylko mam czerwone heheh
OdpowiedzUsuńUważam, że czerwone usta są idealne na każdą okazję :D Bez wyjątku!
UsuńTa środkowa najlepsza! Nie miałam jeszcze pomadek z bell, ale ten kolorek 03 mnie oczarował ♥
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM DO MNIE, KLIK
Polecam! :*
UsuńTrójeczka idealna dla mnie. :)
OdpowiedzUsuń>> MÓJ BLOG <<
:):*
Usuń