Babcine włosy - hit czy kit?

Dobry wieczór kochani!

Dzisiaj przychodzę do Was z tematem mojej dzisiejszej koloryzacji włosów. Jak widać w tytule pokusiłam się na babcine włosy czyli na siwki. Jako, że uwielbiam farbować włosy i nie boję się z nimi eksperymentować zdecydowałam się na siwy kolor. Już od dłuższego czasu 'chorowałam' na ten kolor i wiedziałam, że w końcu będzie mój. No, ale czy aby na pewno jest to kolor dla wszystkich? Pomyślmy...

Moim zdaniem ten kolor nie jest dla każdej. Niestety. Ja jestem bladziochem i uważam, że z taką karnacją ten kolor świetnie współgra, do tego piegi na nosie i całość wygląda naprawdę super. Jeżeli natomiast ktoś jest bardzo opalony to myślę, że siwki mogą wyglądać dosyć dziwnie.

Niestety, nie tylko takie powiedzmy wyglądowe czynniki wpływają na całokształt. Farbowany siwy kolor jest po prostu ciężki do uzyskania i nie ma na to reguły by wyszedł zawsze taki sam. To wszystko zależy od Waszego włosia dziewczyny. W poprzednim poście /Summer Look/ możecie zobaczyć mój stan włosów z wczoraj i porównać go z tym co mam aktualnie na głowie. Uważam, że jest super i jestem naprawdę szczęśliwa, ale mimo tego zdaję sobie sprawę, że pielęgnacja tego koloru będzie o wiele trudniejsza, ze względu na szybką spieralność koloru. Oczywiste jest to, że chcę utrzymać ten kolor jak najdłużej, więc kupiłam w Rossmannie na próbę szampon Swiss; O-par Silver i zamierzam go dokładnie przetestować. Jako, że cena dość wysoka tj. 16zł za 250ml to i ja mam wysokie wymagania.

A Wy co sądzicie dziewczyny?

Hit czy kit? 

Nie potrafię obiektywnie tego ocenić i musicie mi pomóc, bo może po prostu wyglądam jak stara oma? :D

Piszcie!

Dobrej nocy, Chmielova

P.S. Jutro wyruszam na wycieczkę do Wrocławia, wracam w czwartek i na piątek przygotuję dla Was coś większego, obiecuję ;)