3 produkty, które się u mnie NIE sprawdziły | Wibo L'Oreal

Trzy to dobra liczba, dlatego też dziś pozostajemy w tym temacie, ale pójdziemy troszkę w inną stronę. Ostatnio mówiłam o trzech najlepszych korektorach z drogerii, a dziś opowiem Wam o trzech produktach, które się u mnie totalnie nie sprawdziły. I nie chodzi tutaj o to, że są to buble - bo nie są. Są to takie produkty, które nie wywołały u mnie zachwytu, ale używam ich dalej z nadzieją, że przyjdzie taki dzień i pokocham je miłością wielką. Zatem dziś opowiem Wam o tych produktach, które pozostawiły po sobie takie MEH. 

Zanim przejdę do produktów, chciałabym powiedzieć, że opinie są moje i tylko moje i nie mają na celu zniechęcenia Was do zakupu tych produktów. Każdą z wymienionych marek bardzo lubię i chętnie używam innych produktów, ale te po prostu nie są dla mnie. I pamiętajcie, to co mnie się nie sprawdziło Was może zachwycić. To tak wiecie, słowem wstępu żeby wszystko było jasne.

Wibo - Fixing Spray 


Wiecie, że ja baaaaardzo lubię testować wszelakie mgiełki do utrwalania makijażu, dlatego też przy okazji ostatniej promocji w Rossmannie skusiłam się na tę oto nowość marki Wibo. Co mnie zauroczyło i skłoniło do zakupu to pojemność - 50ml. Co prawda jest to dość mało, jak za cenę 20zł, ale byłam pod wrażeniem że w końcu ktoś wpadł na pomysł żeby zrobić mgiełkę taką wiecie travel-friendly. No i niestety na rozmiarze się mój zachwyt skończył. 

Z przykrością stwierdzam, że ta mgiełka nie robi NIC. Po prostu. Ani nie utrwala ani nie rujnuje makijażu. W moim przypadku nic się nie dzieje i strasznie mnie to nie tyle co wkurza, a czuję się zawiedziona bo liczyłam, że będzie to coś fajnego. Dodam, że mam cerę mieszaną więc może to właśnie przez to ta mgiełka u mnie nie działa. 

L'Oreal - Paradise Exatic


Z tego co wiem to ten oto tusz je ulubieńcem wielu z Was, ale mnie on niestety nie powalił i uważam, że jego cena jest wygórowana. Podstawowe pytanie, które z pewnością chcecie mi zadać brzmi: A co z nim jest nie tak? Za każdym razem kiedy go nakładam mam wrażenie, że jestem w stanie uzyskać taki efekt tuszem za 10zł i nie widzę sensu żeby płacić za ten tusz 60zł. 

Nieraz też słyszałam, że jest on porównywany do tuszu od Too Faced - Better Than Sex i powiem Wam, że to mnie tak strasznie wkurza, bo on wcale nie jest podobny. Ten od Too Faced jest moim ulubieńcem od dawien dawna i nie dam sobie wmówić, że jest podobny. Formuła tuszu jest zupełnie inna a co ważniejsze, szczoteczki są totalnie różne. Spójrzcie same. 


Jak dla mnie różnicę widać jak na dłoni. Ten z Too Faced ma ładniej wyprofilowaną szczoteczkę przez co tusz nabiera się o wiele lepiej i tak samo jest z aplikacją. Natomiast ten z L'Oreal nabiera tonę tuszu i nie ma siły żeby się nie ubrudzić. Mimo wszystko, dalej go używam i liczę, że nastanie cud i się polubimy ;)

Wibo - Selfie Loose Shimmer (Gold)


To, że jestem sroką to chyba już każda z Was wie, ale z tym rozświetlaczem mam takie trochę lovehate relationship. Moim zdaniem, jest to dobry rozświetlacz, ale trzeba się z nim troszkę nagimnastykować by nie wyglądał ''za mocno'' i żeby nie latał po całym pokoju.


No właśnie, o tyle o ile pracować z nim umiem i lubię jego efekt na policzku to szlag mnie trafia przy nakładaniu bo jest on po prostu wszędzie. Ja wiem, że to dlatego że jest sypki ale to naprawdę nie ułatwia pracy i  zniechęca jak widzicie, że jesteście całe w złotym pyłku. A co do jego koloru to jest naprawdę baaaardzo ładny i mam na niego niezły patent - spróbujcie nałożyć go na mokro w kącik oka a gwarantuje Wam, że będziecie zakochane. 

Podsumowując, uważam że każdy z tych produktów ma swoje zarówno plusy jak i minusy. Co prawda u mnie chyba miłości już nie będzie, ale może dla Was są one super albo się takie okażą. Koniecznie dajcie znać czy macie te produkty i jak się u Was sprawdzają. Jestem bardzo ciekawa! ;)

Ściskam, 
Chmielova!
___________________________________________
Znajdź mnie!

www.instagram.com/chmielova

www.facebook.com/chmielova

chmielovaa@gmail.com

11 komentarzy:

  1. Wzbraniam się przed tym ruszam, ponieważ są mega skrajne opinie. U jednych pojawiają się w ulubieńcach, u innych w rozczarowaniach. Obawiam się, że u mnie skończyłoby się jak u ciebie, bo ja po prostu nie cierpię takich szczoteczek. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam żadnego z produktów, a ten rozświetlacz z Wibo wygląda fajnie chociaż do zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
  3. tusz czeka u mnie w zapasach, mam nadzieję że u mnie się jakoś sprawdzi :(

    OdpowiedzUsuń
  4. dzięki za opinię, dobrze, że nie kupiłam tej mgiełki ... :/

    OdpowiedzUsuń
  5. O matko! Tusz oraz rozświetlacz to moja największa miłość oraz ulubieńcy! ;)
    U mnie sprawdzają się rewelacyjnie!
    Zapraszam serdecznie do mnie, powróciłam po długiej przerwie - http://www.loveanea.pl/
    Buziaczki, loveanea ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciągle chodzi za mną ten tusz ale nie chce mi się na niego wydawać tyle kasy, cały czas czekam na jakąś dobrą promocje na niego :P.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kupiłam tusz i jestem ciekawa jak się spisze u mnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Naszczęście nie mam żadnego z tych produktów,nie mam pojęcia czy u mnie by się sprawdziły,ale zawsze jak przeczytam opinię,że coś się u kogoś nie sprawdziło to podchodzę do tych produktów niepewnie i zazwyczaj ich nie kupuje,taka dziwna logika haha :)
    Zapraszam do siebie -> KLIK♥️

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurczę z kolei ja tusz z Loreala uwielbiam i jestem po kolejnym trzecim opakowaniu ! Jedyne co mogę mu zarzucić to krótka żywotność , efekt bomba ! Każda z Nas jest inna, i inne produkty preferuje - to normalne <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie ten tusz na szczęście nie kusi, bo nie przepadam za tą marką.

    OdpowiedzUsuń

:)

* Dziękuje za każdy komentarz
* Jeżeli chcesz ze mną nawiązać współpracę to zachęcam do napisania maila: chmielovaa@gmail.com
Copyright © 2014 Chmielova , Blogger