AKCJA PIELĘGNACJA: Garnier - Aqua Bomb Mist

Jak dziwnie jest zaglądać tutaj po dwóch tygodniach, ale część z Was pewnie dobrze wie jak to jest być w trakcie sesji i załatwiania formalności w sprawie obrony pracy licencjackiej. Tak, to już za kolejne dwa tygodnie, ale obiecuje, że wpisy będą się pojawiać. Dziś do Was wracam ze wpisem z serii #akcjapielęgnacja i na tapetę biorę dość ciekawy produkt firmy Garnier. Tak też jeżeli jesteście ciekawe mojej opinii to zapraszam do czytania.

Produkt wpadł w moje ręce przy okazji promocji w Rossmannie 2+2 na pielęgnację twarzy. Zaintrygowała mnie forma mgiełki zamiast kremu na dzień, która dodatkowo ma wyższy filtr, czyli SPF 30. Sam producent obiecuje, że ta oto mgiełka nie tylko nawilża, ale także odświeża i chroni naszą twarz od czynników zewnętrznych. Czy tak jest? 

Powiem Wam, że tak jak szybko i niecierpliwie chciałam wypróbować ten produkt tak też szybko emocje opadły. Nie twierdzę, że jest z gruntu zły, ale coś mi tutaj po prostu nie gra. Moim zdaniem sama nazwa wprowadza troszkę w błąd, bo mając przed oczami mist, czyli mgiełkę oczekuję delikatnej a wręcz wodnej formuły, a tutaj psikając tym, no nazwijmy to po imieniu, dezodorantem na twarz otrzymujemy biały nalot. Myślę, że jest to po prostu krem zamknięty w dezodorancie, który dobrze nawilża i chroni twarz, bo mimo kilku innych czynników, w dalszym ciągu radzi sobie dobrze z tematem.


Sama idea kremu czy tam mgiełki w takiej formie bardzo mi się podoba, ale czy zastąpi to pełnowartościowy krem? Na to pytanie musicie sobie odpowiedzieć same. U mnie ten produkt wylądował w torbie treningowej i jest rewelacyjny jeżeli chodzi o alternatywę dla kremu na siłownię. Jako, że chodzę tam bez makijażu to po prysznicu, ten produkt  świetnie załatwia sprawę nawilżenia i ochrony mojej twarzy. 

A teraz niestety coś co, moim zdaniem, jest do poprawki. Mianowicie  jest to zapach. Jeny, jak to dziwnie pachnie, tak dziwnie że nawet nie umiem opisać tego zapachu. Ale, jest on tak silny, że po rozpyleniu mgiełki na twarz zawsze mnie zatyka i kaszlę. Szkoda, bo wiem, że dużo z Was jest wyczulona na zapachy a ten jest naprawdę dziwny, mnie się kojarzy z lakierem do włosów a mojej Mamie ze sprayem na komary. Gdyby to było, bezzapachowe to byłoby ideollo. 

Cena: 25,99zł/75ml (Rossmann)

Podsumowując, produkt jest fajny, ale bez szału. Jeżeli któraś z Was potrzebuje czegoś po treningu, czy po basenie czy po prostu w takiej formie to będzie to naprawdę ekstra zamiennik kremu, w którym nie musicie maczać paluchów.  Idea tego produktu jest naprawdę super i myślę, że gdyby Garnier (którego bardzo lubię) popracował nad zapachem to mielibyśmy ideał. Czy wrócę do tego produktu? Jeżeli nie znajdę niczego innego w podobnej formie to z pewnością, bo po treningu sprawdza się super i moja skóra naprawdę jest nawilżona i ochroniona.

Ściskam, Chmielova
___________________________
 Social Media:
Instagram: chmielova
Facebook: chmielova
Kontakt: chmielovaa@gmail.com

10 komentarzy:

  1. Na razie nie czuję potrzeby sięgania po ten produkt.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam, że przeszła mi przez głowę myśl o jego zakupie ale niezbyt dobre opinie mnie zniechęciły :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz spotykam się z kremem w takiej formie. Gdyby nie zapach może bym po niego sięgnęła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach naprawdę powinni poprawić, bo jest tragiczny :v

      Usuń
  4. Hmm forma ciekawa, może spróbuję jak sprawdzi się u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyglądałam się tej mgiełce niedawno, ale jej nie wzięłam. Też bym się spodziewała delikatnej mgiełki, ale skoro to taki "dezodorant" to dla mnie kompletnie odpada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Straszna szkoda, że mgiełka okazała się nie być mgiełką :(

      Usuń

:)

* Dziękuje za każdy komentarz
* Jeżeli chcesz ze mną nawiązać współpracę to zachęcam do napisania maila: chmielovaa@gmail.com
Copyright © 2014 Chmielova , Blogger