Spotkanie z RLM

Cześć!
Dwa dni temu czyli w poniedziałek miałam okazję być na spotkaniu autorskim z Red Lipstick Monster w Katowicach. I dzisiaj właśnie przygotowałam dla Was relację z tego jak to przebiegło i ilu nas było, a powiem Wam, że trochę ludzi przybyło.




Jak powszechnie wiadomo Ewa RLM wydała książkę i z racji tego w kilku miastach były organizowane spotkania z autorką. Jako, że mam najbliżej do Katowic to właśnie to miejsce wybrałam. Wiedziałam, że nie przepuszczę takiej okazji. Tak przeogromnej dla mnie okazji wymiany kilku słów z osobą, która jest moją inspiracją. Nigdy, przenigdy nie darowałabym sobie tego, gdybym nie pojechała. 
Spotkanie miało się zacząć o 17:00, tak więc cały dzień został dostosowany do tej właśnie godziny. Z rana praktyki w szkole, a po praktykach czas na wielkie przygotowania. Postanowiłam, że mój makijaż będzie najbardziej wycackanym makijażem od dłuższego czasu. Nie - w 10 minut tylko bez pośpiechu, powoli. I tak też zrobiłam! Same zobaczcie :)


Około godziny 14, wyruszyliśmy w podróż do Katowic. Wyruszyliśmy, bo był ze mną mój Wróbel. Na miejscu byliśmy krótko przed 15:30 i przeżyliśmy szok. Półtorej godziny przed spotkaniem a ludzi w Empiku prawie wcale. Kilkadziesiąt ludzi, coś koło pięćdziesięciu ludzi na piętrze w miejscu spotkania to moim zdaniem mało jak na takie wydarzenie. Zatem zadowoleni usiedliśmy sobie i nastąpił czas oczekiwania. 
Powiem Wam, że po około 30 minutach doznałam drugiego szoku. W ciągu tego czasu nagromadziło się tyle ludzi, że na piętro nie wpuszczali już ludzi od razu tylko dzielili ich na tury. Mieliśmy szczęście. O 17:00 Ewa wystartowała! Płacz, śmiech, krzyk, oklaski - emocje sięgnęły zenitu. W miarę upływu czasu Ewa podpisywała książki, pozowała do zdjęć, robiła selfiki z fanami i wymieniała kilka zdań z każdym. RLM jest tak cudowną i ciepłą osobą, że moje serduszko urosło z uciechy i zapomniałam języka w gębie co nie zdarza się często. Oczywiście mam autograf, zdjęcia i co najważniejsze - wspaniałe wspomnienia. 
 

 Podsumowując, było nas wszystkich około czterech tysięcy! Katowice dały czadu! Jeszcze raz gratulacje dla Ewy i powodzenia w dalszej karierze! A po naszymu - Gryfno z Ciebie dziołszka i dawej wincyj czadu! 


Buźka, Chmielova. 

***
Jeśli chcecie być na bieżąco to zapraszam! 
 

3 komentarze:

  1. Wow, świetna relacja i zazdroszczę :)

    http://thestyleresearcher.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewa jest najcudowniejszą osobą na świecie! :) Poznałam ją na tegorocznym BFG, jest tak niesamowicie ciepłą osobą, że serduszko się rozpływa :)

    OdpowiedzUsuń

:)

* Dziękuje za każdy komentarz
* Jeżeli chcesz ze mną nawiązać współpracę to zachęcam do napisania maila: chmielovaa@gmail.com
Copyright © 2014 Chmielova , Blogger