WYZWANIE Z TRUSTED COSMETICS: ZADANIE 6

Cześć i czołem!
Z przykrością muszę stwierdzić, że dzisiejszy wpis jest ostatnim z serii wpisów dotyczących wyzwania #opróżniamykosmetyczki organizowanego przez Trusted Cosmetics. Muszę przyznać, że ostatnie zadanie okazało się być dla mnie najtrudniejsze ze względu na temat - Pielęgnacja stóp i dłoni. Jeżeli chcecie poznać dlaczego jest to ciężki temat i co się dzieje w tym temacie u mnie to zapraszam do dalszej lektury. ;)

Canva.com
Ach, jaka szkoda, że na do widzenia trafiło mi się coś co jest dla mnie najtrudniejsze. Poważnie. O tyle o ile o dłoniach jeszcze pamiętam tak stopy traktuję po macoszemu. Nie, to nie znaczy, że ich nie pielęgnuje czy coś. Chodzi o to, że nie zwracam na to uwagi i nie robię tego tak często jak w przypadku twarzy czy ciała. Zacznijmy może od tych nieszczęsnych stóp a potem przejdziemy do dłoni ;)

Jeżeli chodzi o pielęgnację stóp to wiadomo, myję, przycinam paznokcie i w chyba tyle w temacie pielęgnacji standardowej. Mimo że nie przywiązuje wagi prawie wcale do jakości produktów do tej partii ciała  to nie oznacza to , że o nią nie dbam. Staram się wprowadzać różne inne zabiegi i póki co udaje mi się sumiennie korzystać z elektrycznego pilnika marki Scholl.


Powiem Wam, że jest to naprawdę dobre urządzenie. Genialnie radzi sobie z piętami bądź innymi szorstkimi czy zgrubiałymi partiami na stopach. Jest dość drogi to fakt, ale myślę że warto odżałować w imię nie siedzenia ze zwykłym pumeksem ;) I właściwie to by było na tyle, ale wspomnę jeszcze, że maluję paznokcie u stóp cały czas, ale w tym temacie jestem ograniczona bo używam czerwonego lub czarnego lakieru. Tak o, na zmianę ;) 

Przejdźmy teraz do dłoni. Tutaj już się dzieje troszeczkę więcej, ale szaleństwa to też nie ma. Słowem wstępu, moje dłonie od zawsze na zawsze są i będą suche. Jako, że jestem tego świadoma to staram się zapobiegać temu, ale też wiem że nie jest to pielęgnacja idealna. No, ale do rzeczy - jeżeli chodzi o pielęgnacje dłoni w dzień to zawsze w torebce noszę krem do rąk w wersji podróżnej. Moim totalnym ulubieńcem w tym temacie jest...


Jest po prostu najlepszy. Cudownie nawilża, pięknie pachnie i co najważniejsze - szybko się wchłania a u mnie to podstawa. Nienawidzę tego tłustego uczucia na dłoniach, a przy tym kremie tego nie ma i nic tylko smarować. 

Jeżeli chodzi o pielęgnację na noc to stosuję serum marki Evree. Jest naprawdę fenomenalne i jeżeli borykacie się z przesuszonymi dłońmi tak jak ja to koniecznie musicie spróbować tego produktu.


 Dodatkowo warto wspomnieć, że potrafi zregenerować dłonie w trakcie niesprzyjających warunków tj. zima i niskie temperatury. Smarujecie sobie na noc i rano macie dłonie jak ta la la. Polecam :)

Mówiąc o dłoniach nie można zapomnieć o paznokciach. Jak już pewnie wiecie to od dłuższego czasu robię sobie hybrydy i muszę przyznać, że jest to najlepsza forma manicure jaką kiedykolwiek stosowałam. Wybierając hybrydy zaufałam marce Semilac i nie zawiodłam się. Są naprawdę super.


W swojej kolekcji nie mam wielu lakierów, ale wiem, że kiedyś to się zmieni. Póki co jest tylko osiem lakierów, ale to i tak całkiem nieźle jak na osobę która zmienia hybrydy co tydzień. Ósemka pozwala na różne wariacje przez co jeszcze się nie znudziłam kolorami.


Od góry:
  • 026 - My Love - czerwień z drobinkami, którą dostajemy wraz z Semilac Starter Kit.
  • 028 - Classic Wine - przepiękny, elegancki i jakże nasycony kolor wina. Idealny na jesień. 
  • 037 - Gold Disco - cudowny, złoty brokat, który jest idealny do zdobień. 
  • 073 - Caribbean See - na pewno jest to kolor wakacyjny, ale muszę przyznać, że najmniej go lubię. 
  • 075 - Stylish Brown - oesu, najcudowniejszy brązowy kolor. Koniecznie musicie na niego zerknąć w jesieni.
  • 128 - Pink Marshmallow - o nim pisałam w ostatnich ulubieńcach. Cukierasek i tyle.
  • 136 - Creamy Muffin - co tu dużo mówić - perfekcyjny kolor nude. 
  • 140 - Little Stone - jest to jeden z niepowtarzalnych kolorów. Kto go ma ten wie ;)

Mam nadzieję, że dzisiejszy wpis również Wam się podoba mimo tego iż jest krótszy od poprzednich. Na koniec muszę przyznać, że jest mi strasznie smutno mówiąc Wam, że to właściwie koniec wyzwania. Była to nie tylko dobra zabawa, ale także bardzo dobra lekcja o sobie. 

A czy Wy przykładacie większą uwagę do dłoni i stóp? Piszcie na dole :)
Buziaki, Chmielova!

P.S. Nie zapominajcie o tagach! #trustedcosmetics #opróżniamykosmetyczki

_________________________________________________________
*SOCIAL MEDIA*
FACEBOOK: chmielova
INSTAGRAM: chmielova
SNAP: chmielovaa

13 komentarzy:

  1. E moja droga po macoszemu to ja traktuje- skoro masz scholla to jestes level wyżej niz ja:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię kremy Evree, często ich kiedyś używała. Jak kilka lat temu pracowałam w kawiarni to kupowaliśmy je tam masowo:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ten pilnik to moje marzenie :P

    http://gabrysiowetestowaniee.blogspot.com/2016/09/no-i-wyzwanie-organizowane-przez.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Pilnik taki chce sobie sprawić :3

    Super niektóre produkty :)

    http://allegiant997.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Marka Evree ma dobre produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Krem Kamill do rąk - również lubię. Kupuję w zestawach promocyjnych. Polecam też kremy Ziai i balsamy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też żałuję, że wyzwanie się kończy. Poznałam wiele nowych świetnych blogów! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Również żałuję, że wyzwanie dobiegło końca. Poznałam dużo fajnych blogów i produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam krem Kamill. Bardzo przyjemny :))

    OdpowiedzUsuń
  10. o Kamill, lubię ich kremy ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. This is such a great post! Have a nice weekend:)

    irenethayer.com

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie pięlegnacja stóp też kuleje :/

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawi mnie ten pilnik z Scholl :) Krem Kamill swego czasu używałam :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

:)

* Dziękuje za każdy komentarz
* Jeżeli chcesz ze mną nawiązać współpracę to zachęcam do napisania maila: chmielovaa@gmail.com
Copyright © 2014 Chmielova , Blogger