Co z tymi brwiami?!
środa, lutego 17, 2016
4
brwi
,
chmielova
,
coztymibrwiami
,
inglot
,
makeup
,
malujemy
,
pomada
,
wpadki
Jako, że długo mnie tutaj nie było to dziś mam dla Was, moim zdaniem, bardzo ciekawy wpis. Mianowicie przyjrzymy się moim brwiom. Jak to było kiedyś, a jak jest teraz. A czemu tak i jakie to wzloty i upadki one przechodziły. Powiem Wam szczerze, one żyją własnym życiem i czasem ciężko je okiełznać mimo tego, że jak ich nie pomaluje to ich nie mam. Przywitajcie zatem człowieka bez brwi!
No to tak! Jak widać powyżej moje brwi ledwo co widać i z nimi to jest tak, że jak ich nie zrobię to czuję się naga. Dziś na zdjęciach chcę Wam pokazać jak zmienia się twarz przy dobrze zrobionych brwiach i tylko brwiach, dlatego też nie mam nic innego na twarzy prócz kremu nawilżającego. Jak już mówiłam, moja droga do brwi idealnych była kręta i naprawdę tragiczna. Dopiero teraz jestem w stanie powiedzieć, że wyglądają dobrze. No dobra, nie są super idealne, ale myślę, że teraz jest o niebo lepiej. Kiedyś myślałam, że kredka wystarczy, no bo wiecie wyrysowałam sobie je mocno i myślałam, że jest to przepiękne, no a nie było. Z resztą sami zobaczcie jak było
Czaderskie, co nie? No wpadka brwiowa jak się patrzy, ale tak naprawdę przez te wszystkie błędy i uwagi byłam w stanie dotrzeć do tego co mam teraz. No to co jest teraz? Aktualnie moim Świętym Graalem do brwi jest duet z Inglota - pomada w kolorze 11 i pędzel skośny 31T. No i oczywiście czesadełko z Beauty Crew.
Malując swoje brwi najpierw zaznaczam linię dolną, potem wypełniam resztę i jeszcze delikatnie zaznaczam linię górną i na sam koniec poprawiam, a właściwie rysuję na nowo koniec moich brwi. No więc różnica pomiędzy pomalowaną a niepomalowaną brwią jest taka:
Pół na pół :D |
A całe zrobione wyglądają tak:
Jee, mam brwi! |
No i tak to się właśnie prezentuje. Niby nic, a jednak brwi to naprawdę ważny element w makijażu. Mogę nie mieć niczego innego, ale brwi muszą być! Jeszcze jednym ważnym dla mnie elementem w makijażu moich brwi jest wyczyszczenie linii dolnej korektorem. Ja używam w tym celu korektora z L'oreal i pędzla Glambrush O16 Oczywiście są takie dni, że nie mam ochoty bawić się pomadą i wtedy używam kredki i żelu utrwalającego, bądź pudru i żelu. To zależy na co mam siły, a raczej na co nie mam. I jak nie mam to sięgam po te oto produkty: I tak właśnie się to u mnie prezentuje. A na sam koniec kilka starych zdjęć, cobyście mogli się pośmiać z moich brwi ;) Mam nadzieję, że dzisiejszy wpis Wam się spodobał. No to do następnego! Buziaki, Chmielova. ___________ Bądźcie na bieżąco: FANPAGE |
Też należę do grona osób bez brwi :D Przez to wiem, jak ważny jest ich kształt i sam fakt posiadania. Mogę wyjść z domu bez podkładu, "oczu" itp ale brwi muszę mieć zawsze, jak dla mnie są najważniejsze bo nadają kształt i charakter całej twarzy. Nie używałas nigdy cieni do brwi? Ja mam od roku mega wydajne z catrice, są naturalne, nie kruszą się i trzymają cały dzień. Albooo nie myślałaś kiedyś o hennie? (mam na myśli taką naturalna, normalna - dopasowana do koloru skóry i włosów, nie mówię o czarnym markerze na kształt przecinków :D a modne są z tego co widzę na ulicach hah)
OdpowiedzUsuńTeż mam problem z brwiami ale nie tyle z ich brakiem bo mam dość ciemne, co z blizną na lewej brwi na której włoski nie rosną i mam jakby połowę... to dopiero tragedia... Ale zaczynam zbierać na makijaż permanentny brwi głównie aby uzupełnić ten połowiczny brak. Więc u mnie wyjśćie bez makijażu brwi nie wchodzi w gre :(
OdpowiedzUsuńja tez nie wyobrażam sobie wyjścia do ludzi bez pomalowanych brwi. Z moimi jest taki problem, że są gęste i ciemne ale na jednej po środku mam wyłysiałe jakby ;p i muszę je wypełnić w dodatku druga nie ma końca no i jak się tu pokazać bez ;p ja używam cieni do powiek z woskiem z firmy Avon jak narazie jestem zadowolona ale myślę ciągle o hennie :)
OdpowiedzUsuńJa nie mam problemu z wyjściem do ludzi bez pomalowanych brwi. Nie lubię się malować, ale trzeba, aby jakoś wyglądać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
wchmurach12.blogspot.com