Ulubieńcy #stycznia | NARS Kat Von D Toni Gard

Pierwszy miesiąc roku 2018 dobiegł końca, a już jutro przywitamy nowy miesiąc, który będzie naprawdę bardzo ekscytujący i nie mówię tutaj o kosmetykach. Ale zanim zacznę cieszyć się wydarzeniami z nadchodzącego miesiąca to czas powiedzieć Wam o ulubieńcach stycznia. W tym miesiąc dość dużo nowych kosmetyków wpadło w moje ręce, ale dziś opowiem Wam o trzech produktach, które w styczniu były dla mnie szczególne. Swoją drogą - liczba 3 coś ostatnio u mnie popularna się zrobiła. No, ale do rzeczy - czas pokazać ulubieńców! 

Tym razem mam dla Was dwa kosmetyki kolorowe oraz jeden perfum. W gronie tych produktów znalazł się podkład do twarzy, płynną pomadkę oraz perfumetkę idealną do torebki.

Toni Gard - My Honey 


Otwierając 24-go grudnia kalendarz adwentowy marki Douglas wyskoczył mi ten oto mały perfum marki Toni Gard My Honey i od razu zagościł w mojej torebce. W styczniu polubiliśmy się i bardzo chętnie po niego sięgałam. Jego zapach jest kwiatowy, świeży i bardzo dziewczęcy - totalne przeciwieństwo Black Opium. 

Używałam go jak miałam ochotę na coś lżejszego i bardziej odświeżającego, a że wąchając go przywodzi mi na myśl wiosnę to tym bardziej chętnie go używałam bo tylko w ten sposób mogłam poczuć troszkę cieplejszych dni. 

Jeżeli chodzi o dostępność to nie mam pojęcia czy można go kupić w wersji pełnowymiarowej. W Douglasie go nie ma, a szperając po internecie też się na niego nie natknęłam, a szkoda. 

NARS - All Day Luminous Weightless Foundation


W poprzednim wpisie mogłyście poczytać o nim więcej dlatego też nie będę tutaj wszystkiego pisała jeszcze raz a podlinkuję Wam ten wpis. 


Mimo to musicie wiedzieć dlaczego ten podkład tutaj trafił. Odkąd go kupiłam sięgam po niego naprawdę bardzo często. Podoba mi się to jak wygląda na skórze i jak świetnie radzi sobie z moimi zaczerwienieniami na twarzy. Co więcej, mimo swojej ultra lekkiej konsystencji krycie jest naprawdę bardzo dobre. Co tu dużo mówić, świetny podkład na co dzień. Jedynym minusem jest cena, 209zł to naprawdę dużo kasy i trzeba przemyśleć czy chcemy tyle wydać na podkład. 

Kat Von D - Everlasting Liquid Lipstick (Lolita)


Tak jak bardzo wzbraniałam się przed tym kolorem tak teraz nie umiem bez niego żyć. Zanim skusiłam się na sławną już Lolitę mówiłam, że nie chcę jej kupić bo każdy ją ma i wolę testować inne kolory, ale koniec końców przy okazji ostatnich zakupów nie wytrzymałam i musiałam dorzucić ją do koszyka. Ciekawość wzięła górę, co poradzę. 

I muszę Wam powiedzieć, że jestem totalnie zakochana w tym kolorze. Na mnie wypada dość ciemno, ale mnie się ten efekt bardzo podoba. Uwielbiam go nosić i świetnie się w nim czuję. Teraz już wiem, dlaczego ten kolor jest tak kultowy - na każdej z Nas wygląda inaczej i to jest ekstra! 


Cudowny, czyż nie? 

I tak właśnie prezentują się moi styczniowi ulubieńcy. Koniecznie dajcie znać co Wam skradło serducha w tym miesiącu. Czekam na Wasze komentarze ;)

Trzymajcie się, Chmielova!
______________________________________________
Znajdź mnie!

www.instagram.com/chmielova

www.facebook.com/chmielova

chmielovaa@gmail.com

5 komentarzy:

  1. Ooo to teraz muszę sprawdzić jak ten kolor Lolita będzie wyglądać na moich ustach :D
    Podkład Nars zachęca, ale cena powala ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomadka faktycznie świetna. Czytam i czytam tyle recenzji kosmetyków od Kat i w końcu chyba sama sobie go sprawię.
    I... bardzo podobają mi się Twoje brwi.
    buziaki :*
    pozdrawiam
    Misa Durst

    OdpowiedzUsuń
  3. Rowniez lubie Narsa i ten zapach <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę wreszcie zakupić coś z KAT <3 Kusisz ogromnie kochana!
    Zapraszam www.loveanea.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. mam lolitę i kocham tak samo jak Ty :D a tez nie byłam przekonana czy wziąć ten kolor!

    OdpowiedzUsuń

:)

* Dziękuje za każdy komentarz
* Jeżeli chcesz ze mną nawiązać współpracę to zachęcam do napisania maila: chmielovaa@gmail.com
Copyright © 2014 Chmielova , Blogger