gotyk, czerń i mrok | Pierwsze wrażenie: kosmetyki Kat Von D

O kosmetykach tej Pani jest w Polsce bardzo głośno i uważam, że nie bez powodu. Pomijając jakość tych kosmetyków są one wyjątkowe np. pod względem designu jej produktów. Dla mnie premiera kosmetyków Kat była szczególna, jako, że śledziłam jej osobę od wielu lat i podziwiałam za to co robi. Pamiętam jak dziś, siedziałam z tatą, oglądaliśmy razem LA Ink i co odcinek twierdziłam, że Kat jest niesamowita i chciałabym mieć tatuaż właśnie z jej ręki. Tatuażu od niej nie mam, ale mam trzy kosmetyki, które zasługują na uwagę. Tak, więc jeżeli jeszcze się nie skusiłyście na nic to być może przekonam Was do zakupu tychże kosmetyków ;)

Jak już mówiłam, premiera tych kosmetyków była dla mnie szczególna. Mimo tego, iż byłam w UK na chwilę przed premierą i mogłam zobaczyć i zmacać wszystkie te cuda to i tak wyczekiwałam z zegarkiem w ręku na ich pojawienie się w perfumerii Sephora. Jak wiecie w UK nabyłam dwie matowe pomadki w płynie, a w Polsce paletę do konturowania i to właśnie od niej zaczniemy sobie dzisiaj.

Kat Von D - Shade + Light Contour Palette <klik>
 

To, że kosmetyki Kat Von D należą do górnej półki cenowej to już każda z Was wie. Dlatego też musicie zadać sobie pytanie czy chcecie aż tyle wydać na kosmetyk, bo w przypadku palety płacimy 199zł. Ale wiecie - paleta zawiera 6 odcieni do konturowania (3 mniejsze jasne oraz 3 większe ciemne) dlatego też cenę możemy sobie podzielić na ich ilość. Mówiąc o kolorach, wyglądają one następująco: 


Pierwszy rząd składa się z jasnych odcieni i przyznam szczerze, że używam tylko tego najjaśniejszego do zagruntowania korektora oraz do wyczyszczenia konturowania. Ten żółtawy jest dla mnie za żółty a ten kolejny to już totalnie nie dla mnie.

Jeżeli chodzi o kolory stricte do konturowania to używam każdego. Niemniej jednak, najpiękniejszym odcieniem jest ten o nazwie Sombre. Jest idealnie chłodny i wystarczy odrobinka by mieć idealny kontur. Odcień Shadowplay jest cieplejszy i bardzo go lubię do ocieplania cery, a jeżeli chodzi o najciemniejszy Subconscious to używam go w minimalnej ilości do pogłębienia konturu i stworzenia efektu gradientu. 

Jeśli dalej nie wiecie czy jest to dobra inwestycja to ja Wam mówię, że jest. Z tym produktem konturowanie robi się samo, serio. Konsystencja tych pudrów jest tak miękka, wręcz kremowa że rozcieranie ich jest przyjemnością samą w sobie. Jeżeli więc potrzebujecie jednej konkretnej palety to polecam przyjrzeć się właśnie tej ;)

A teraz przejdźmy do tego co misie lubię najbardziej, czyli do pomadek! 

Kat Von D - Everlasting Liquid Lipstick <klik>


Nie byłabym sobą, gdybym nie sięgnęła po matowe pomadki w płynie. Ten kto śledzi mnie od dłuższego czasu to wie jakiego mam hopla na punkcie szminek. A na punkcie czerwonych to już w ogóle jestem wariatką. Dla mnie czerwona pomadka jest wyznacznikiem tego czy jest dobra czy nie. I tutaj muszę przyznać, że pomadki Kat Von D są rewelacyjne, ale z konturówką. 


Formuła tych pomadek jest świetna i wystarczy minimalna ilość do pomalowania całych ust, ale w moim przypadku lubię je w połączeniu z konturówką. Nieważne, czy tanią czy drogą - najważniejsze, żeby usta były obrysowane przed nałożeniem pomadki, bo wtedy wiem, że całość będzie wyglądała o niebo lepiej. Co prawda aplikator pozwala na precyzyjne nałożenie produktu, bo jest mały i fajny, ale z konturówką jest jeszcze prościej i lepiej.


Trwałości tym pomadką odmówić nie można, ale mają tendencję do zjadania się od środka i trzeba to w jakiś sposób pilnować. Mnie to nie przeszkadza, ponieważ ja wiecznie sprawdzam usta i po każdym piciu czy jedzeniu kontroluje sprawę. ;) 

Podsumowując, na pierwszy rzut oka mogę śmiało stwierdzić, że nie żałuję pieniędzy wydanych na te kosmetyki. Prócz pięknego designu oferują wysoką jakość i czuć, że produkt jest luksusowy. Jeżeli chodzi o paletę to tak jak mówiłam - ta z Was która szuka jednej konkretnej palety do konturowania powinna zastanowić się nad Shade+Light. W temacie pomadek powiem tyle, że są to jedne z lepszych płynnych pomadek jakie posiadam w swoich zbiorach i na tych dwóch nie skończy się na pewno. ;)

A Wy skusiłyście się na Kat? Koniecznie dajcie mi znać ;)
Buziaki, Chmielova
_____________________________________________________
Znajdź mnie! 

www.instagram.com/chmielova

ww.facebook.com/chmielova

chmielovaa@gmail.com


16 komentarzy:

  1. Właśnie słyszałam o premierze i zaparzyłam o tych produktach. W końcu są łatwo dostępne ♥️

    OdpowiedzUsuń
  2. wow, wygladaja extra :-) musza sie udac na shopping :-D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow jaka pigmentacja szminek 😍 A paleta do konturowania rownież wyglada zachęcająco

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam paletę, jest cudowna �� szminkę też kupilam. "Lolitę"... Oczywiście ����
    Tak jak mówisz, z tą paleta konturowania robi się samo, jest idealna. Natomiast nie wiem co myśleć o szmince.. kolor piękny, trwała też jest ale w sumie chyba mogę porównać ją do matowej pomadki z Sephora, która też jest mega trwała no i tańsza... Może zrobisz porównanie tych dwóch produktów? Chętnie poczytam jakie Ty masz wrażenie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że takie porównanie będzie świetną sprawą także gdzieś na czasie się pojawi :)

      Usuń
  5. Asortyment Kat na szczęście(dla mojego portfela) zupełnie we mnie nie trafia. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzisiaj byłam sobie popatrzeć na te cudowności w Sephorze i powiem Ci, że produkty robią wrażenie. Najbardziej właśnie kusi mnie paletka do konturowania:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś na razie nie mam parcia na tę markę.

    OdpowiedzUsuń

:)

* Dziękuje za każdy komentarz
* Jeżeli chcesz ze mną nawiązać współpracę to zachęcam do napisania maila: chmielovaa@gmail.com
Copyright © 2014 Chmielova , Blogger