Akcja pielęgnacja: seria Detox | Marion

Czas na kolejny wpis z serii #akcjapielęgnacja, ale tym razem nie skupimy się na jednym produkcie a na całej serii kosmetyków mających na celu oczyścić skórę twarzy. Mowa tutaj o serii Detox, która jest nowością marki Marion. Jak mogłyście zobaczyć jakiś czas temu na Instagramie otrzymałam od tej marki paczkę, a wśród przeróżnych produktów znalazła się właśnie ta oto seria, o której mam już pewne zdanie i dziś przychodzę się z Wami tym podzielić właśnie przy okazji #akcjipielęgnacji. 

Zanim przejdziemy do poszczególnych produktów przyjrzyjmy się chwilę całej serii i zobaczmy co producent o niej wspomina.

"Linia DETOX przeznaczona do demakijażu i kompleksowego oczyszczenia skóry twarzy. Bazuje na innowacyjnych i delikatnych formułach z aktywnym węglem o głębokim i precyzyjnym działaniu detoksykującym."

Generalnie z opisu wynika tylko to, że każdy kosmetyk z tej serii jest silnie oczyszczający w oparciu o aktywny węgiel, który ostatnio jest bardzo modny i pojawia się prawie wszędzie. Ja jako kobieta ze Śląska odbieram węgiel trochę inaczej i zawsze się uśmiechnę jak widzę, że kosmetyk ma w składzie ten oto szlachetny składnik ;) Ale wracając do meritum, dość intensywnie używałam całą serię na przestrzeni tych tygodni i mam zdanie o każdym z tych produktów, dlatego przejdźmy od razu do nich.

Żel micelarny do mycia twarzy <klik>


Na samym początku muszę Wam powiedzieć, że cała seria przepięknie pachnie. Ma w sobie coś co tak mi się podoba, że mogłabym myć twarz tym żelem non stop. Prócz pięknego zapachu, bardzo podoba mi się zamysł wielofunkcyjności tego żelu. 

Możemy go użyć do demakijażu, ale tutaj uwaga (!) musimy omijać okolice oczu, bo piecze. Jeżeli zaś chcemy zmyć cały makijaż prócz oczu to ten żel świetnie sobie z tym radzi. Drugim zastosowaniem, które ja stosuję częściej jest umycie nim twarzy po demakijażu. Małe, czarne drobinki, które ten produkt ma w sobie świetnie wymywają resztki makijażu i skóra jest przyjemnie miękka i pachnąca. Super produkt, naprawdę! 

Cena: ok 8,50zł/100ml 

Drobnoziarnisty peeling do twarzy <klik>



Jeden z fajniejszych peelingów drobnoziarnistych jakie ostatnio miałam okazję używać. Jego formuła jest bardzo ciekawa, ponieważ czuć delikatne drobinki, które naprawdę robią robotę. Prócz tego widać ten węgiel, nie tylko patrząc na kolor, ale także wpatrując się w konsystencję produktu. A to, że pachnie obłędnie to już chyba nie muszę mówić, hm?

Ja go stosuję max. dwa razy w tygodniu i mogę śmiało powiedzieć, że przez ten czas stosowania moja skóra wyraźnie się poprawiła. Idealna nie jest, bo jak się ma okres to nic na pryszcze nie pomoże. 

Cena: ok. 8,50zł /75ml 

Maseczka oczyszczająca <klik>


Będę się powtarzać, ale zapach tej maseczki jest idealny. Do tego stopnia, że nawet mój mężczyzna zapytał się mnie co tak pachnie jak nałożyłam ją sobie na twarz. Także zapach naprawdę na plus. 

Jeżeli zaś chodzi o samą maseczkę to wiadomo, jest szarawa ze względu na zawartość węgla i zasycha na twarzy na taką cienką skorupkę. Osobiście nie lubię tego efektu końcowego, bo zmycie jej równa się ubrudzona cała wanna czy umywalka. Sam efekt maseczki jest również na plus. Skóra jest miękka, świetlista i wyraźnie wyciszona. 

Warto również dodać, że mnie ta saszetka starczyła na dwie aplikacje, także bardzo spoko. 

Cena: ok. 2,50zł/10g

Oczyszczający plaster na nos <klik> 

Producent gwarantuje, że po jednym plasterku będzie widać efekty. A ja Wam powiem, że nie widziałam i nie widzę. Z całej serii Detox ten produkt jako jedyny mnie nie zachwycił. Ja ogólnie mam problem z takimi plastrami, bo po prostu nie widzę efektów niezależnie od marki i ceny. 

Sam plaster jest w porządku, ale tego typu produkty nie są dla mnie.  Pewnie jakiś tam procent syfu zostało wyciągnięte. Tutaj musicie ocenić sobie sami poprzez wypróbowanie go, bo być może u Was sprawdzi się lepiej. Tak jak mówię, mnie nie powalił. 

Cena: ok. 2zł/sztuka 


Podsumowując, świetne kosmetyki w świetnej cenie. Żel micelarny i peeling to moi faworyci wśród całej serii i jak tylko je zużyję to na bank do nich wrócę. Maseczka jest w porządku, ale ja wiecznie testuje nowe także same wiecie. Jeżeli chodzi o plaster to tutaj zostawiam Wam pole do popisu, bo u mnie nie zdał on rezultatu. 

Tak czy siak, bardzo podoba mi się to, że taka niedoceniana marka stworzyła coś co jest naprawdę świetne i może konkurować z niejednym kultowym produktem tego typu. Dziękuje też marce Marion za możliwość przetestowania całej serii i dopinguje im z całego serca, żeby ich produkty trafiały to większego grona odbiorców, bo naprawdę na to zasługują. ;) 

A Czy Wy używałyście kiedykolwiek czegoś marki Marion? Koniecznie dajcie znać! 

Ściskam, Chmielova 
___________________________________________

Znajdź mnie! 

www.instagram.com/chmielova

www.facebook.com/chmielova

chmielovaa@gmail.com


6 komentarzy:

  1. Świetna seria, nie miałam o niej pojęcia! Dzięki za wpis, muszę się bliżej przyjrzeć tym produktom :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zdjęcia i super produkty ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim zdaniem akcja pielęgnacja powinna być codziennie. Dodatkowo dobieram te buty https://zoio.pl/obuwie w dbałości o siebie idealnie się pokażą. Zawsze warto dbać o siebie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Warto dbać o twarz zawsze, praktycznie codziennie. Sama używam troszkę innych kosmetyków do pielęgnacji, ale przetestuje!

    OdpowiedzUsuń
  5. Marka Marion już dawno nie gościła w mojej pielęgnacji. Mam jednak ochotę na jakieś produkty z węglem, bo są ostatnio bardzo popularne.

    OdpowiedzUsuń
  6. też właśnie testuję te produkty i jestem bardzo zadowolona, szczególnie z peelingu :)

    OdpowiedzUsuń

:)

* Dziękuje za każdy komentarz
* Jeżeli chcesz ze mną nawiązać współpracę to zachęcam do napisania maila: chmielovaa@gmail.com
Copyright © 2014 Chmielova , Blogger