PIERWSZE WRAŻENIE: Wet n' Wild - Contouring Palette (megaglo)

Jeżeli śledzicie mnie od jakiegoś czasu, czy to tu czy na Instagramie, to z pewnością zauważyłyście, że jestem freakiem w temacie konturowania. Oglądając miliony filmików na YouTube zaciekawił mnie jeden produkt, który przez długi czas nie chciał pojawić się w Naturze. A jak już w końcu nadszedł dzień, w którym to małe, a raczej duże cudo się pojawiło to musiałam kupić. A mowa tutaj o dużym duo do konturowania marki Wet n' Wild. 



Sama marka Wet n' Wild dostępna jest już jakiś czas w Naturze i muszę przyznać, że bardzo polubiłam się z produktami tej marki. W swoich zbiorach mam pomadki, które uwielbiam oraz podkład, który też jest naprawdę super. Co prawda zdarzyły się produkty mniej udane jak brokat, ale dziś nie o tym. Dziś o produkcie, który budzi we mnie mieszane uczucia. A dlaczego? Przekonajmy się. 

KOLOR
Produkt ten występuje w dwóch wariantach - jaśniejszym ( Dulce de Leche ) oraz ciemniejszym (Caramel Toffee) i to właśnie w tej kategorii budzą się we mnie mieszane uczucia. Odcień do rozjaśniania jest genialny i uwielbiam go używać pod oczy i do wyczyszczenia linii konturu. 


Jeżeli zaś chodzi o sam produkt do konturowania, na którym zależało mi najbardziej to mam z nim problem. Jest ładny, ale mój typ urody lubi się bardziej z chłodniejszymi odcieniami, a ten jest na pograniczu. Nie jest bardzo ciepły, ale też nie jest na tyle chłodny bym sięgała po niego codziennie w przeciwieństwie do jasnego koloru. 


FORMUŁA
Tutaj to jest naprawdę sztos. Produkt jest pudrowy, ale jego konsystencja nie jest bardzo pudrowa, jest wręcz kremowa co powoduje przepiękne i szybkie blendowanie produktu na policzkach. Przez to, że formuła jest taka a nie inna to ten ciepły kolor do konturowania ładnie miesza się na twarzy i wygląda dobrze. 


PIGMENTACJA 
No trzeba uważać, bo pigment jest naprawdę dobry. Podbity tą wyjątkową formułą zapewnia Wam bezproblemowe wykonturowanie twarzy. Lekko, sprawnie i przyjemnie - a to chyba jest najważniejsze, gdy rano mamy mało czasu, czyż nie? 


CENA + DOSTĘPNOŚĆ
Z tego co wiem to produkt dostępny jest tylko w Naturze. Jeżeli się mylę to oczywiście mnie poprawcie. Cena to ok 23zł i myślę, że jest adekwatna do jakości i pojemności, bo producent oferuje nam 12,5g produktu. 

Podsumowując, bardzo fajny drogeryjny produkt dla osób lubiących cieplejsze odcienie bronzerów. Mimo wszystko nie jest on bardzo ciepły, ale też nie jest zimny jak na przykład Inglot 505 czy Nyx w kolorze Taupe. Dodatkowo uważam, że warto kupić ten produkt dla samego jasnego odcienia, który jest cudowny. Tak ładnie wygląda pod oczami i naprawdę pięknie czyści linię konturowania do tego stopnia, że używam go codziennie. Ja jestem na TAK, a Wy co myślicie? Dajcie znać w komentarzach :)

Buziaki, Chmielova
__________________________________
Social Media: 
Instagram: chmielova
Facebook: chmielova
Kontakt: chmielovaa@gmail.com

2 komentarze:

  1. Widać dobrą pigmentację. Wydaje się być dobrym produktem dla osób lubiących takie odcienie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pigmentacje ma fajną ale tak jak u Ciebie - moja cera jednak lubi chłodniejsze barwy i zdecydowanie jaśniejsze, tym cudem pewnie bym sobie kuku zrobiła :(

    OdpowiedzUsuń

:)

* Dziękuje za każdy komentarz
* Jeżeli chcesz ze mną nawiązać współpracę to zachęcam do napisania maila: chmielovaa@gmail.com
Copyright © 2014 Chmielova , Blogger