Pojedynek mistrzów #1

Tym właśnie wpisem otwieram serię postów pod tytułem: "Pojedynek Mistrzów''. Chciałabym by tego typu wpisy pojawiały się co jakiś czas i mam nadzieję, że znajdę produkty które będę mogła w te sposób porównywać. Dziś na pierwszy ogień prezentuję Wam dwa pudry sypkie, które myślę że spokojnie mogą iść na ten właśnie pojedynek.


Słowem wstępu, oba pudry są oczywiście sypie i służą do wykończenia i zmatowienia twarzy. Przyjrzymy się im pod względem koloru, gramatury, trwałości, składu i oczywiście ceny.


KOLOR
Zacznijmy od porównania koloru. Puder z Wibo jest półtransparentny, ale bez obaw, bo kolor jest naprawdę delikatny i nie widać go na skórze. Jako, że ja jestem bladziochem to miałam lekkie obawy, że będzie widoczny, ale tak nie jest. Jeżeli zaś chodzi o puder z Paese to jest on transparentny. W pojemniczku mamy biały pyłek i myślę, że tutaj też nie ma się o co bać - krzywdy sobie nie zrobimy. 

Po lewej: Wibo, po prawej: Paese

GRAMATURA
O tutaj mamy sporą różnicę jeżeli chodzi o gramaturę pudrów. Puder z Wibo ma 5,5 grama natomiast puder z Paese ma 15 gramów. Co jak co, ale jest to spora różnica. Będąc w temacie gramatury chciałabym zahaczyć o temat terminu przydatności. Mianowicie jeżeli zamierzacie kupić któryś z tych pudrów to musicie pomyśleć o tym jak często będziecie go używać. A dlaczego? A dlatego, że przy pudrze z Wibo mamy tylko 6 miesięcy od otwarcia i myślę, że to mało, bo ileż takiego pudru można użyć na raz. Ja swój kupiłam jakiś miesiąc temu i używam naprzemiennie z Paese, więc same widzicie jak ciężko mi go będzie skończyć w pół roku. Jeżeli zaś chodzi o Paese to mamy aż 24 miesiące na zużycie, no ale pudru mamy aż 15 gramów czyli prawie 3 razy więcej niż przy pudrze z Wibo. Ja używam Paese od kilku dobrych miesięcy i zużycie jest niewielkie. Dlatego też decydując się na zakup musicie pomyśleć o tym jak często będziecie sięgały po puder bo szkoda by było wyrzucić 3/4 produktu.


TRWAŁOŚĆ
Jeżeli chodzi o ten aspekt, to jestem w stanie powiedzieć, że u siebie nie widzę różnicy. Oba są tak samo dobre i wytrzymują na mojej twarzy mniej więcej tyle samo. Wiadomo po całym dniu święcę się, ale spokojnie do 6/8h matowy efekt na twarzy jest. Są dni, gdzie makijaż wykonuję o 5:30 rano a do domu wracam ok. 20, więc po ponad 12h moja twarz ma prawo się święcić, a że nie mam w zwyczaju przypudrowywania jej w ciągu dnia no to mogę Wam powiedzieć jak to u mnie działa. Podsumowując ten oto wątek, oba pudry są super. 
SKŁAD
Tak bardzo chciałabym się na tym znać i opowiedzieć Wam o wszystkim tutaj, ale niestety się nie znam na tyle by fachowo Wam coś przekazać. Ale nie wszystko stracone, składy i tak Wam podam żeby każda z Was mogła sobie zobaczyć co tam jest i poczytać sobie. O tyle, o ile przy zakupie pudru z Paese macie skład podany gdzie na pierwszym miejscu jest oczywiście puder ryżowy to przy zakupie pudru w Wibo nie ma składu i nie wiemy, że na pierwszym miejscu jest Talk.

Wibo: Talc, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Mica, Magnesium Stearate, Silica, Caprylyl Glycol, Phenoxyethanol, Hexylene Glycol, Hydrolyzed Collagen, Parfum, Benzyl Alcohol, Linalool, Benzyl Salicylate, CI 77499, CI 77491, CI 77492.

Paese: ORYZASATIVA (RICE) POWDER, MAGNESIUM STEARATE, PERFUM, PHENOXYETHANOL, ETHYLEXYLGLYCERIN.

Upewnijcie się czy nie macie alergii bo to ważne!

CENA 
No i nareszcie przechodzimy do najważniejszego aspektu - do ceny. 

Wibo: 10,69zł - 5,5 grama
Paese: 45zł - 15 gram

I tutaj już musicie sobie same odpowiedzieć na pytanie ile chcecie przeznaczyć na puder. Warto popatrzeć tutaj na gramaturę i sobie policzyć. Tak czy siak, Wibo wychodzi taniej i myślę, że jak ktoś nie chce wydawać 50zł na puder to z czystym sumieniem może kupić sobie puder z Wibo. 

PODSUMOWANIE
Biorąc pod uwagę każdy aspekt to, moim zdaniem, wygrywa Paese. Mimo tego, że puder z Wibo uwielbiam i polecam każdemu to jednak odrobinkę lepszy jest Paese. W sumie to przeważył tylko jeden mały szczegół - Paese jest lepszy do konturowania/rozświetlania metodą Baking. Jako, że jest transparenty to robi to lepiej. Ale jak ktoś się nie bawi w takie rzeczy to spokojnie może kupić sobie Wibo i będzie zadowolony. 

Dajcie znać co myślicie i czy chcecie więcej takich wpisów. 
Buziaki, Chmielova

___________________________________________________________________________________


BĄDŹCIE NA BIEŻĄCO:

5 komentarzy:

  1. Miałam kiedyś ryżowy puder z Paese, teraz zaczęłam używać Wibo Fixing Powder - jest zadowolona z obu, chociaz Wibo niewątpliwie różni zapach mocno wyczuwalny oraz kolor :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, zapomniałam o zapachu! A to też ważne - mnie bardziej "przeszkadza" zapach Paese :3

      Usuń
  2. nie używałam żadnego, ale tego Paese widziałam już kilka razy u beauty blogerek i zaciekawił mnie :)
    ❤ blog

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam z Paese i bardzo sobie chwale :) Już pół roku stosuje a mało co go zużyłam.
    Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam !

    OdpowiedzUsuń

:)

* Dziękuje za każdy komentarz
* Jeżeli chcesz ze mną nawiązać współpracę to zachęcam do napisania maila: chmielovaa@gmail.com
Copyright © 2014 Chmielova , Blogger