LOL NOPE, czyli buble kosmetyczne

Jeżeli chodzi o buble kosmetyczne to szczerzę muszę powiedzieć, że wielu z nich jakoś nie mam. Jak chcę coś kupić to staram się sprawdzać opinię na temat produktu czy po prostu popytać czy warto. No, ale niestety. Buble trafiły się również mnie. Dzisiaj mam dla Was tylko trzy produkty. Mało, wiem, ale to dlatego że nic innego nie zawiodło mnie bardziej niż te. A, szkoda.





1. ZIAJA  - KREM BB


No porażka totalna. Zakupiłam go w lecie, ponieważ nie chciałam ładować podkładu na twarz. Chciałam coś lżejszego, coś co wyrówna koloryt na twarzy a jednocześnie będzie lekki. No i jest lekki. Tak lekki, że nie robi nic. Zaraz po aplikacji znika. Po prostu, znika. Nie wiem dlaczego. Wszystko co opisuje producent z tyłu opakowania, że ma ukrywać zaczerwienienia, że wyrównuje koloryt i że w ogóle jest super, no niestety, dla mnie nie jest super. A szkoda, bo Ziaję lubię. No i wniosek z tego taki, że krem wyląduje w koszu na śmieci a w lato wypróbuje coś innego. 


2. INGLOT - MATOWA POMADKA 

Wybaczcie za źle trzymane opakowanie ;) Numer pomadki #436
Kurczę, tutaj to mam problem. Bo jednocześnie kocham tą pomadkę za kolor, ale nienawidzę za formułę. Dlatego też, z ciężkim sercem muszę o niej tutaj Wam napisać. Raz już prezentowałam Wam tę pomadkę, ale w kwestii koloru, bo no piękny jest. Pomadka jest matowa, z kolekcji Black Swan, pośród nich mamy jeszcze soczysty burgund i czerń. Ja jednak skusiłam się na ten oto odcień. I wszystko by było idealnie, gdyby nie ta cholernie tępa formuła. Bez balsamu nałożonego wcześniej, nie ma szans by ładnie nią pomalować usta. Meh, może to ja trafiłam na taki egzemplarz? Nie wiem. 

3. BEAUTY CREW - BCE-75 (SKOŚNY PĘDZEL DO EYELINERA)


Najgorszy pędzel do kresek jaki posiadam. Niestety. Jest gruby, źle ścięty i jakiś taki nieporęczny. Od biedy używam go do rozcierania kredki czy takich tam czynności. Nie będę się rozpisywać za dużo, nie kupujcie i tyle. Jest naprawdę o wiele więcej lepszych pędzli do eyelinera w podobnej cenie, na przykład Hakuro H85 czy Inglot 31T.

I ot tak, koniec z moimi bublami na chwilę obecną. Nie wiem czy to moje osobiste buble czy komuś też się nie sprawdziły. Dajcie znać ;)
Buziaki, Chmielova 

_____
Bądźcie na bieżąco!

4 komentarze:

  1. Może spróbuj ten pędzel do kresek wykorzystać do brwi, co ma leżeć. :) Ja tam taki scięty z hakuro i brwi wychodzą nim super, ale malowanie kresek nim dla mnie to udręka. Wolę mniejsze pędzelki. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałam właśnie zakupić ten BB z Ziajki, ale skoro znika, to raczej sobie daruję ;/ Szkoda, bo myślałam, że serio jest coś warty.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze, ja też miałam ochotę na ten krem BB ale chyba poszukam innego. Dobrze że go nie kupilam.

    http://barbaretbeauty.blogspot.com/2016/02/rozwijanie-swoich-pasji-jest-kluczem-do.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Ahh z tą szminką z Inglota też się nacięłam. Tyle, że fioletową. Kolor niby ładny ale najpierw trzeba naładować kilo balsamu bo inaczej nie wygląda. Zwłaszcza, że mam suche usta a pod tą... wyglądają masakrycznie.
    http://nekoworlds.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

:)

* Dziękuje za każdy komentarz
* Jeżeli chcesz ze mną nawiązać współpracę to zachęcam do napisania maila: chmielovaa@gmail.com
Copyright © 2014 Chmielova , Blogger