Czerwcowe love

Cześć!
Mamy dziś pierwszy dzień lipca, a u mnie jest to zarazem pierwszy dzień wakacji. Czas na troszeczkę odpoczynku. W końcu każdemu się należy. Podsumowując zatem czerwiec - był to naprawdę bardzo ciężki miesiąc dla mnie. Zaliczenia i w końcu sesja na studiach dała porządnie w kość i niestety zostawiła po sobie ślad, który będzie widoczny we wrześniu. Trzymajcie kciuki za Chmielovą! Mimo tego, że czerwiec był nie za przyjazny to i tak był to piękny miesiąc. Ciepłe dni, sukienki coraz więcej sukienek oraz większe szaleństwa z kolorami na oczach czy na ustach. Rezultaty tych kombinacji pewnie za jakiś czas się pojawią, natomiast dzisiaj mam dla Was trzech ulubieńców. Tak, te rzeczy były dla mnie wyjątkowe. 

1. MARC JACOBS - DAISY DREAM

Najlepsze, najcudowniejsze, najpiękniejsze perfumy jakie kiedykolwiek ktoś stworzył. Marc Jacobs dał czadu i ten zapach to już totalny klasyk. Grono fanek ma przeogromne i wcale się nie dziwie. Są to zdecydowanie moje ulubione perfumy, kojarzą mi się z latem, kwiatami we włosach i bieganiem boso po trawie. Uwielbiam takie owocowo-kwiatowe nuty. Prócz zapachu, uwielbiam ich design. Flakon jest tak delikatny i kobiecy, że o1d razu ściska mnie za serce jak w sumie każdy od Marc'a Jacobs'a. Zatem jest to ulubieniec czerwcowy numer jeden! 



Róż zdobyty z odzysku od znajomej za całe 10zł. Nie pasował jej kolor, więc za skromną dyszkę odkupiłam od niej myśląc - ' W końcu przetestuje jak się mają te sławne róże'. No i przetestowałam i się zakochałam od pierwszej aplikacji. Dla mnie kolor jest na plus. W odpowiedniej ilości zaaplikowany wygląda bardzo naturalnie oraz świeżo na policzkach. No bo wiadomo, nie można przesadzić. Uważam, że największym plusem jest pigmentacja tego różu. Odrobinka wystarczy by ładnie podkreślić policzki a to ważne. A właśnie - jaka jest cena regularna? Ktoś, coś? Bo ja nie pamiętam. 




Największy hit wśród ostatnich moich pomadek a kupiona w zasadzie przy okazji promocji 2+1. Wiedziałam, że chcę jakąś pomadkę, ale wytłumaczenie o co mi dokładnie chodzi było niewykonalne. Długo szukałam, aż w końcu w Sephorze wpadła mi w ręce ta oto pomadka. Stwierdziłam, że to właśnie to! Kolor jest głęboki, a sama formuła pomadki jest bardzo dobra i trwała. Łatwo się z nią pracuje oraz nie sprawia problemów. Na ustach utrzymuje się zadowalająco długo, więc czego mi więcej potrzeba. Nic tylko brać pędzel i nakładać. Gorąco zachęcam Was do wypróbowania tych pomadek, za 49zł naprawdę warto!




A jak u Wasz czerwiec? Jakieś nowinki macie dla mnie? 
Buźka, Chmielova.

6 komentarzy:

  1. świetny kolor pomadki :) !

    OdpowiedzUsuń
  2. O różu i pomadce słyszałam już wiele dobrego, chyba czas się skusić :)

    http://kosmetyczka-usmiechu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco zachęcam! :) ja jeszcze muszę się skusić na inny kolor różu - marzy mi się coś w zimnych tonach 😍

      Usuń
  3. Fakt, te perfumki mają cudny flakonik, warto mieć je na toaletce choćby tylko dlatego ;) Jejku, a jak widzę tą pomadkę, to zaraz mam ochotę ją kupić i przetestować! Ale zdecydowanie mam ich wystarczająco dużo, nie potrzeba mi kolejnej ;)
    teoriakobiety.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Czaję się na te róże Bourjois :)

    OdpowiedzUsuń

:)

* Dziękuje za każdy komentarz
* Jeżeli chcesz ze mną nawiązać współpracę to zachęcam do napisania maila: chmielovaa@gmail.com
Copyright © 2014 Chmielova , Blogger