Czy papiloty dają radę?

Hej!

Jak wczoraj wspominałam na swoim fanpage, postanowiłam zakręcić włosy na papiloty. Jako iż od dłuższego czasu poszukuję szybkiego i prostego sposobu na uzyskanie fajnych loków. Jak wcześniej pisałam wałki na rzepy nie działają totalnie na moich włosach. Generalnie moje włosie jest oporne na wszelkiego rodzaju modyfikacje. Sprawdzają się tylko przy koloryzacji, bo mogę je przyciemniać i rozjaśniać cały czas i są zdrowe. Wracając do papilotów - postanowiłam je przetestować.

Stwierdziłam, że najlepiej będzie je użyć na noc. Tak, więc po kąpieli zakręciłam włosy na papiloty i poszłam spać. Spało się bardzo wygodnie, wszystkie były na swoim miejscu, więc aplikacja i wytrzymałość zdecydowanie na plus. Jeżeli natomiast chodzi o rezultat to również jest na plus, chociaż w moim przypadku nie takiego efektu się spodziewałam. Chciałam uzyskać średni skręt włosów a uzyskałam loczki, loczki i loczki. Podejrzewam,że gdybym miała dłuższe włosy to byłabym zachwycona, ale przy obecnej długości wygląda to raczej komicznie i zaraz po zrobieniu zdjęć spięłam je. 

Podsumowując - jest to wygodny, tani i prosty sposób na uzyskanie loków. Ale polecam je dziewczynom, które mają dość długie włosy, bo chyba nie chcecie wyglądać dziwnie - jak ja. Także poszukiwania dobrego sposobu trwają dalej. A może Wy znacie jakiś przyjemny sposób? Piszcie :)

+ paczka średnich papilotów to 4zł. 

 A w dzisiejszym makijażu rolę główną gra Naked3, Maybelline i Golden Rose.