Myju, myju czyli jak Chmielova czyści pędzle

Cześć! 
Dzisiaj chcę Wam pokazać jak dbam o swoje narzędzia pracy czyli jak czyszczę pędzle i  pokazać Wam na zdjęciach jak to zazwyczaj przebiega. Konkretne mycie pędzli wykonuję przynajmniej raz na tydzień, a po każdym wykonanym makijażu spryskuję je płynem dezynfekującym z Inglota. Ważne jest by nie zapominać chociażby o spryskaniu płynem, ponieważ zawsze osiądą się na pędzlu jakieś niechciane i niewidoczne gołym okiem rzeczy. Nawet kurz odgrywa tutaj dużą rolę, a jako tako pozbyć się go na stałe po prostu nie da. Bardzo dobrze jest trzymać pędzle w zamkniętym pudełku czy coś - niestety ja postawiłam na ładny wygląd i stoją na biurku. Tak czy siak trzeba  o pędzle bardzo dbać, bo przecież nie chcemy mieć brzydkich, rozczapierzonych i nie nadających się do niczego narzędzi pracy, co nie? 
Tak więc, krok po kroku pokażę Wam na dwóch pędzlach jak wygląda u mnie ten temat. 
KROK 1. 
Zawsze zaczynam od przygotowania sobie niezbędnych mi rzeczy.
1. Miska z wodą
2. BrushEgg - jeżeli nie macie to dłoń również się spisze, ale polecam ten gadżet z Ebay'a. Oczywiście zalinkowany.
3. Mydło w płynie na dekielku po kremie
4. Pędzlowe brudasy 
5. Kran z bieżącą wodą do płukania - na zdjęciu nie ma ze względu, że musiałam się przetransportować na płukanie pędzli do kuchni  (brak umywalki w łazience to dziwna sprawa)


KROK 2
Pierwszy pędzel do pokazania Wam jak się to odbywa to pędzel do różu - Hakuro H24, a drugi to pędzelek skośny do eyelinera - Inglot 31T. Już w tym miejscu Wam powiem, że pędzel do eyelinera po tygodniu wygląda strasznie, ale czego się nie robi w imię sprawdzenia jak się wymyje, bo takim użytku. A teraz do sedna: Na początku mycia zawsze moczę włosie w czystej wodzie z miseczki, później włosiem nabieram mydła i po prostu wycieram to o brushegg, gdzie świetnie widać jak brud schodzi z pędzla dzięki wypustkom. Ale nie martwcie się, o dłoń też bezproblemowo wszystko zejdzie tylko trzeba to robić odrobinkę dłużej.







KROK 3
A teraz płukanie! A więc pod bieżącą wodą zgodnie z opadaniem wody płuczę włosie z mydła również pocierając o brushegg, ale już mniej intensywnie - robię to tylko po to by w 100% wyczyścić każdy milimetr włosia. Po spłukaniu bardzo delikatnie wyciskam resztki wody i odkładam na należyte do wysuszenia miejsce. 


KROK 4
Ta-dam! Pędzle są już piękne i czyste, czas na ich wysuszenie. Najlepiej jest wyłożyć je na ręczniku papierowym. By włosie lepiej schło warto zagiąć ze dwa razy ręczniczek - zrobić coś w rodzaju poduszeczki. Pamiętajcie o tym by pędzle suszyły się w miejscu neutralnym bez żadnych środków mechanicznych, tzn nie przy grzejniku oraz nie w miejscu wilgotnym (łazienka).  


Mam nadzieję, że podoba Wam się mój opis :) Może macie jakieś rady? A może robię coś źle? Piszcie! :)

*a na koniec małe porównanie :D 



A taki jestem teraz czyściutki! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

:)

* Dziękuje za każdy komentarz
* Jeżeli chcesz ze mną nawiązać współpracę to zachęcam do napisania maila: chmielovaa@gmail.com
Copyright © 2014 Chmielova , Blogger